Program szczepień przeciwko COVID-19 nie działa. Przekonało się o tym tysiące bielszczan dzwoniących na infolinię Ministerstwa Zdrowia bądź bezpośrednio do punktów szczepień - alarmuje posłanka Mirosława Nykiel. Dziś na konferencji prasowej parlamentarzystka poinformowała, że punkty dostają po 30 szczepionek tygodniowo, a bielszczanie by się zaszczepić, jeżdżą do Gliwic.

Bielsko-Biała znajduje się na szarym końcu, jeśli chodzi o poziom wyszczepienia - dotychczas zaszczepiono 34,6 tys. osób, co stanowi 20,3 proc. populacji miasta. Dla porównania wskaźnik ten wynosi 39 proc. w Katowicach, 36 proc. w Poznaniu, 30 proc. w Krakowie i 28 proc. w Warszawie. Rekordzistą jest Rzeszów, gdzie liczba szczepień odpowiada ok. 63 proc. populacji. Wskaźnik jest jeszcze gorszy w powiatach ościennych. Jak dotąd, zaszczepionych zostało 10,4 proc. mieszkańców powiatu bielskiego, 11,4 proc. powiatu żywieckiego, 15,1 proc. powiatu cieszyńskiego oraz 6,7 proc. powiatu pszczyńskiego.

- Program szczepień przeciwko COVID-19 nie działa prawidłowo. Przekonało się o tym tysiące bielszczan dzwoniących na infolinie Ministerstwa Zdrowia bądź bezpośrednio do punktów szczepień. Poszczególne punkty dostają często po 30 szczepionek tygodniowo, co stanowi krople w morzu potrzeb naszego regionu. Ludzie dostają terminy w Częstochowie, Raciborzu czy Gliwicach, co wiąże się z podróżą, która w czasie pandemii jest niebezpieczna - mówi poseł Mirosława Nykiel.

Jak wynika z informacji Beskidzkiej Izby Lekarskiej, w Warszawie wszyscy 80-latkowie są już zaszczepieni, podczas gdy na Podbeskidziu jeszcze bardzo wiele brakuje do takiego stanu. W naszym regionie szczepionek jest po prostu nieporównywalnie mniej do innych części kraju. Według wyliczeń przedstawionych przez poseł Mirosławę Nykiel, na Podbeskidziu trzeba zaszczepić ok. 600 tys. dorosłych. - 138 punktów szczepień to stanowczo za mało - przekonuje parlamentarzystka.

Wskaźnik szczepienia w Polsce jest w porównaniu do innych krajów europejskich dramatycznie niski. Wynosi on 17,5 w przeliczeniu na 100 mieszkańców. Dla porównania na Węgrzech wynosi 34, w Estonii 22, a w Danii 20.  - Całe szczęście dzięki staraniom Unii Europejskiej jeszcze w tym miesiącu do naszego kraju trafi 7 mln szczepionek. Obecny system szczepień musi zostać zmieniony, ponieważ nie radzi sobie z organizacją nawet znacznie mniejszej ilości szczepień. Dlatego domagamy się uruchomienia centrów powszechnych szczepień w każdym mieście w Polsce - dodała.

Decyzją prezydenta Jarosława Klimaszewskiego na terenie hali pod Dębowcem od drugiej połowy kwietnia działać ma samorządowy punkt masowych szczepień (pisaliśmy o tym TUTAJ).

bak

Na początku lutego pisaliśmy o problemach ze szczepieniami w bielskich POZ - zob. nasz artykuł Chaos przedszczepienny. Przychodnie chcą wystąpić z programu szczepień. Zainspirowany tym artykułem poseł Mirosław Suchoń złożył interpelację do Ministra Zdrowia - zob. Problemy z drugą dawką i marnowanie szczepionek. Ważne pytania do ministra. Mimo upływu ustawowego terminu nadal nie ma odpowiedzi na interpelację.