- Mamy tylko awantury i urwanie głowy z tymi szczepieniami. Nie wszystkie przychodnie wpisały się do programu, a nasza placówka zrobiła to dla swoich pacjentów. Według mnie, każda przychodnia powinna szczepić swoich pacjentów i wtedy procedura rejestracji byłaby krótka. To niesprawiedliwe, bo przychodnie, które zgłosiły się do programu szczepień poświęcają swój czas, a jeszcze dostają po głowie od pacjentów, że rzekomo nie wpisuje się ich na listę szczepień - skarży się kierownik osiedlowego POZ w Bielsku-Białej.

Trwa akcja szczepień przeciw SARS-COV-2 dla senioralnej grupy wiekowej. Wybrane przychodnie POZ i inne placówki medyczne, które przystąpiły do programu szczepień, już po pierwszej turze rejestracji dla seniorów po 80. i 70. roku życia zgłaszały problemy wynikające ze skomplikowanej procedury. Innym problemem jest dodzwonienie się na infolinię Narodowego Funduszu Zdrowia oraz punktów szczepień.

Wiele sprzecznych informacji

Na początku informowano o 16 milionach szczepionek, które trafią do polskich pacjentów w pierwszym kwartale tego roku, a obecnie państwo ze względu na ograniczenie dostaw od producentów zapewnia góra 3 miliony szczepionek. Czy możemy więc mówić o falstarcie programu, który zaangażował wiele instytucji, równocześnie komplikując ich podstawową działalność?

Wiele osób starszych narzeka na system informatyczny, czyli wpisywanie, klikanie e-skierowań, podpisy, założenie konta ePUAP, czy też podpisu kwalifikowanego poprzez bank. Jak w dobie cyfryzacji procesu rejestracji mają poradzić sobie seniorzy? To wszystko komplikuje procedurę, która dla jednych zamienia się w fikcję, a dla innych w dramat.

Z informacji portalu wynika, że na terenie Bielsku-Białej szczepienia dla seniorów w punktach, które przystąpiły do narodowego programu szczepień przebiegają prawidłowo, ale jest wiele niedomówień i sprzecznych informacji.

Przychodnia musi normalnie funkcjonować

- Ludzie mówią, że nie mogą się dodzwonić, ale my ze swoimi pacjentami nie mamy problemu. Zarejestrowaliśmy część pacjentów z innej przychodni, więcej nie jesteśmy w stanie. Jeżeli mamy w rejonie kilka tysięcy osób, a tu tygodniowo 30 szczepień, to o czym mówimy. Poza tym przychodnia musi jakoś normalnie funkcjonować - komentuje kierownik bielskiego POZ, który poprosił o anonimowość.

Zdaniem naszego rozmówcy, szczepienia przeciwko Covid-19 powinny odbywać się w centrach szczepień. Poradnie POZ w tym samym czasie muszą wykonywać podstawowe usługi medyczne. - Tutaj szczepimy dzieci, a jednocześnie przychodzą starsze osoby z opiekunami na szczepienie przeciw covidowi. W poniedziałek otrzymaliśmy szczepionki, przedwczoraj zaszczepiliśmy 12 osób, wczoraj 12 i dziś rozdysponowaliśmy kolejne szczepionki. Limit w tym tygodniu został zrealizowany. Kolejne dostawy otrzymamy w następny poniedziałek - dodaje.

- Możemy zaszczepić 30 osób w tygodniu. To bardzo mało, ale nie moglibyśmy zaszczepić więcej, gdyż po prostu nie dalibyśmy rady, bo poziom finansowania jest tak niski, że placówki nie stać, żeby skupić się tylko na szczepieniach, a nie wykonywać podstawowej działalności. Oczywiście, czujemy się odpowiedzialni za zdrowie publiczne, ale liczymy na to, że po pierwszych miesiącach system odnajdzie się w rzeczywistości - tłumaczy dyrektor w prywatnym szpitalu w Bielsku-Białej.

"Podobno dotrze!"

Lekarze narzekają na chaos i bałagan organizacyjny. Codziennie trzeba śledzić zmieniające się komunikaty w sprawie szczepień na stronach Narodowego Funduszu Zdrowia, żeby być na bieżąco. Bywa, że wytyczne przychodzą trzy, cztery razy dziennie drogą mailową. Procedura na trzech poziomach rejestrowania pacjenta jest bardzo skomplikowana. Po pierwszym szczepieniu trzeba ustalić termin podania drugiej dawki. A co, jeśli nie dotrze na czas? Personel medyczny często nie wie, co odpowiadać zirytowanym pacjentom.

Ludzie przychodzą z innych przychodni, gdzie telefonów już się nie odbiera. - Proces szczepienia przebiega w miarę sprawnie, ale nie może być tak, że ktoś nam robi awantury. Nasza sekretarka odbiera telefony od rana do wieczora. Pacjenci dzwonią nieustannie, a my działamy jak centrala telefoniczna. Gdyby szczepienia przeprowadzano w jakichś centrach medycznych, byłoby inaczej. Naprawdę zastanawiamy się, czy nie wystąpić z programu szczepień. Póki co czekamy na zamówione kolejne partie szczepionki. Drugie terminy też mamy już zarezerwowane - stwierdza kierownik bielskiego POZ.

Jak dowiedział się portal, w Bielsku-Białej z programu szczepień przeciwko Covid-19 wycofał się co najmniej jeden punkt, a część innych zamierza pójść w jego ślady.

Małgorzata Irena Skórska