Szczoteczki soniczne oraz elektryczne, choć coraz powszechniejsze w polskich domostwach, w dalszym ciągu mogą kojarzyć się z wysokimi cenami. Jak się jednak okazuje, dobra szczoteczka soniczna wcale nie musi być topowym modelem za 600 złotych. I nie mówimy tu wcale o jakimś modelu na baterie bez wymiennych końcówek, który należy wyrzucić po trzech miesiącach.

Jeśli siedzicie w tematyce współczesnych nowinek technologicznych, być może zetknęliście się już z marką Xiaomi. Jest to chińska firma, specjalizująca się w produkcji rzeczy tanich, a zarazem na tyle dobrze wykonanych, aby móc konkurować z renomowanymi producentami. Także i samo Xiaomi powoli wkracza już w kręgi renomy, dołączając do Huawei, który dotychczas był jedynym chińskim producentem smartfonów, któremu udało się zaistnieć na międzynarodowej arenie. Xiaomi to jednak nie tylko nowoczesne telefony – ta firma produkuje już prawie wszystko, od zabawek, po telewizory, gokarty, a nawet asystenta opartego na sztucznej inteligencji. Nie dziwi zatem, że i szczoteczka elektryczna znalazła się pośród oferowanych przez chińskiego giganta urządzeń, a zarazem na czele naszych dzisiejszych propozycji.

Pisząc ten artykuł, stawialiśmy przede wszystkim na sam stosunek ceny do jakości, szukając takich urządzeń, które dają nam wiele za niewiele. Wbrew pozorom, takie szczoteczki jak najbardziej istnieją. Unikaliśmy modeli zasilanych bateryjnie, stawiając na te, które faktycznie zapewniają użytkownikowi komfort użytkowania, wraz z przystępnymi cenami eksploatacji. Mamy nadzieję, że po jego lekturze, także i wy zdecydujecie się na wymianę przestarzałej szczoteczki manualnej na elektryczną.

Szczoteczka soniczna Xiaomi Mi Ultrasonic – Beast from the East

Szczoteczka soniczna od Xiaomi kosztuje około 145 złotych. Jej design jest niezwykle prosty i sterylny, o jednolitym, białym kolorze i jednym przycisku. Mi Ultrasonic został jednak wykonany bardzo solidnie, z idealnie dopasowanymi elementami, wypustkami antypoślizgowymi oraz konstrukcją samego przycisku, pod który nie dostanie się ani woda, ani pasta do zębów. Urządzenie posiada zresztą certyfikat wodoodporności IPX7, zaś nawet po kilku miesiącach użytkowania nie pojawiają się na nim oznaki zużycia.

Mi Ultrasonic napędzany jest przez wbudowaną baterię, która starcza na około 19 dni pracy. To bardzo dobry wynik, spokojnie dorównujący także najdroższym modelom. Bateria ładuje się jakieś 10-12 godzin, zaś jej poziom naładowania uzupełnimy zarówno indukcyjnie, jak i poprzez wejście USB. O słabym stanie baterii poinformuje nas paląca się na czerwono lampka.

Szczoteczka wykonuje do 31 000 ruchów na minutę – jak na taki pułap cenowy, jest w sam raz. Na jej główce znajdziemy gęste (o 40% więcej włókien, niż w szczoteczce tradycyjnej) włosie o zaokrąglonych końcach, które nie podrażniają dziąseł. W usuwaniu płytki nazębnej pomogą nam dwa tryby pracy – zwykły i delikatny. Jest to więc urządzenie dla ogółu, który nie szuka fajerwerków w postaci masażu dziąseł i wybielania, stawiając przede wszystkim na możliwość umycia zębów, zarówno tych zdrowych, jak i wrażliwych.

Co ciekawe, Mi Ultrasonic posiada też dedykowaną aplikację mobilną – takie niuanse widuje się jedynie w szczoteczkach z najwyższej półki cenowej, więc zaskoczenie z naszej strony było jak najbardziej na miejscu. Za jej pomocą możemy stworzyć sobie własny program mycia zębów. Pamiętajcie tylko, że nie jest to jakiś wielki wymóg, ponieważ oba standardowe tryby pracy działają jak należy, zaś te stworzone przez nas szybciej zużywają baterię. Dodatkowym atutem tej szczoteczki jest to, że pracuje ona bardzo cicho – 60-65 decybeli to wynik zauważalnie lepszy, jeśli porównamy ją z bzyczeniem szczoteczki rotacyjnej.

A ponieważ Xiaomi otworzyło już oficjalne sklepy w Polsce, zakup zarówno szczoteczki, jak i samych końcówek nie stanowi żadnego problemu, dzięki ogólnopolskiej dystrybucji. Trójpak końcówek kosztuje około 50-60 złotych, a ponieważ aktualnie wykorzystywaną należy wymieniać co 3 miesiące, będziemy płacić tą niewielką sumę co 9 miesięcy. Na taki wydatek stać chyba każdego.

Oral-B Pro 500 CrossAction – dla tych, którym szczoteczka soniczna nie służy

W przeciwieństwie do Xiaomi, marki Oral-B nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. Są oni wiodącym producentem klasycznych szczoteczek elektrycznych, zwanych rotacyjnymi. Szczoteczki te, choć mniej skuteczne od sonicznych, w dalszym ciągu powinny być obecnie standardem w każdej łazience, ponieważ ich skuteczność mycia zębów pozostawia szczoteczki manualne w tyle. Co więcej, ze szczoteczek sonicznych nie mogą korzystać wszyscy – jeśli mamy obnażone szyjki zębowe, fale dźwiękowe generowane przez te urządzenia mogą doprowadzić do rozchwiania się zębów i wypadnięcia ich. Dlatego też warto jest poszukać niedrogiej, aczkolwiek bardzo skutecznej szczoteczki rotacyjnej, stanowiącej idealną alternatywę. Nasz wybór padł na model Pro 500 CrossAction, kosztujący 120-150 złotych.

Model ten jest szczoteczką rotacyjno-pulsacyjną, będącą usprawnieniem technologii standardowych szczoteczek rotacyjnych. Oprócz obracającej się główki, urządzenie wykorzystuje też wibracje, które lepiej dociskają włosie do szkliwa w bezpieczny sposób. Sama szczoteczka wykonuje łącznie 20 000 ruchów na minutę. Na jej skuteczność przekłada się wysokiej jakości główka. Oral-B jest znane z tego, że wzoruje się na profesjonalnym ekwipunku z gabinetów stomatologicznych i widać to w tej szczoteczce. Okrągła główka dopasowuje się idealnie do każdego zęba, zaś jej włókna otaczają koronę i oczyszczają ją ze wszystkich stron, wliczając w to także przestrzenie międzyzębowe. I chociaż szczoteczka soniczna Xiaomi radzi sobie jeszcze lepiej, CrossAction w dalszym ciągu zagwarantuje nam zęby znacznie czystsze i zdrowsze, niż w przypadku upartego trzymania się szczoteczki manualnej.

Szczoteczka jest wykonana solidnie, zaś obudowa została pokryta przyjemnym ogumieniem, działającym antypoślizgowo. Znajdziemy tu tylko jeden, standardowy tryb pracy, dlatego też model ten polecamy tylko tym osobom, które nie mają problemu z nadwrażliwością zębów. Zabrakło tu też czujnika nacisku. Nieźle prezentuje się za to bateria – starcza na dwa tygodnie użytkowania. Ładowanie jej zajmuje z kolei 10 godzin, co jest raczej standardowym czasem ładowania, jeśli o szczoteczki elektryczne chodzi.

Ogromną zaletą szczoteczki Pro 500 CrossAction jest jej kompatybilność z praktycznie każdą końcówką marki Oral-B. Nieważne, czy poszukujemy końcówki do delikatnego mycia, wybielania lub szczotkowania zębów podczas noszenia aparatu – w ofercie Oral-B znajdziemy wszystko, czego nam trzeba. Najtańsze czteropaki kosztują nawet 40 złotych, co, jak na wydatek całoroczny, jest naprawdę świetną okazją.

Jakie inne szczoteczki polecamy?

Jeśli Xiaomi i Oral-B nie są w naszym stylu, zaś my lubimy dość klasyczną estetykę, warto jest pomyśleć nad zakupem szczoteczki sonicznej Panasonic DentaCare Sonondent. Można też zajrzeć do rankingu polecanych szczoteczek sonicznych na stronie https://denthelp.pl/blog/ranking-szczoteczek-sonicznych/ Chociaż jej obudowa nie posiada ogumienia chroniącego przed wyślizgnięciem się z ręki, zaś jej główka sprawia wrażenie wykonanej „po taniemu” (aczkolwiek nie tandetnie), uwagę zdecydowanie przykuwa włącznik, który zamiast przycisku przyjął formę klasycznego suwaka. Urządzenie pracuje z prędkością 26 000 ruchów na minutę, zaś jej bateria pozwala na pracę przez 12-13 dni. Sama szczoteczka kosztuje około 170 złotych, zaś końcówki do niej kupimy w dwupakach po około 30 złotych.

A co z sytuacjami, kiedy chcielibyśmy sięgnąć po coś nieco droższego, ze średniej półki? W takim wypadku, również mamy dla was ciekawą propozycję – w tym roku na sklepowe półki trafiła szczoteczka soniczna Smilesonic EX, która, za jedyne 400 złotych, oferuje nam wszystko co, czego potrzeba do skutecznego mycia zębów, bez żadnych udziwnień. Zamiast aplikacji mobilnej, znajdziemy tu cztery końcówki, każda innego rodzaju, oraz pięć trybów pracy. Urządzenie wykonuje aż 62 000 ruchów na minutę w trybie podstawowym, co pozwoli nam na dokładne oczyszczenie jamy ustnej. Końcówki sprzedawane są w dwupakach po 39 złotych.