Niezależnie od tego, czy potrzebujemy środków finansowych na to, aby spłacić wcześniejsze zobowiązania, czy dlaczego, że mamy nowe plany i potrzebujemy środków na ich realizację, niekoniecznie zawsze chcemy odsłaniać całą naszą historię finansową. I jest to w dużej mierze zrozumiałe. I co ważniejsze, okazuje się, że są rozwiązania, które nam to umożliwiają.

 

Na chwilę

Nie wszyscy z nas chcą wiązać się długimi kredytami z bankami. W takich przypadkach z pomocą przychodzą firmy pożyczkowe. Pożyczki pozabankowe to przede wszystkim te przypadające na okres od 15 do 90 dni (tzw. chwilówki). Część z tych firm proponuje rozwiązania, które nie tylko skracają czas oczekiwania na pożyczkę, ale również pozwalają na uzyskanie jej bez szczegółowych zaświadczeń o dochodach. Chwilówki bez BIK to coraz bardziej popularne rozwiązanie.

To nie jest jednak tak, jak część osób sobie wyobraża. Nikt, żadna firma nie pożycza pieniędzy osobie, o której nic nie wie. Więc tak: najczęściej zaczynamy od wypełnienia specjalnego oświadczenia przygotowanego przez firmę pożyczkową. Na tym oświadczeniu, podajemy informacje o swoich dochodach. Nie muszą to być wyłącznie finanse związane z pracą zarobkową, liczą się tutaj również te związane z wynajem mieszkania, alimentami, emeryturą czy rentą. Włączenie tych dochodów do ogólnego "portfela" jest o tyle istotne, że podnosi zdolność kredytową, a przez to umożliwia uzyskanie pożyczki tym, którzy w normalnych warunkach nie mieliby co na nią liczyć.

Z głową

Warto jednak pamiętać, że to nie jest rozwiązanie, które umożliwia tworzenie alternatywnej rzeczywistości. Nie ma co koloryzować, bo po pierwsze firma pożyczkowa i tak nas sprawdzi - w rejestrze dłużników, w BIG, przyjrzy się naszej historii kredytowej. Po drugie, w jakim celu brać pożyczkę, jeśli nie będzie miało się środków na jej spłatę. Pętla długów to nie jest najlepsze rozwiązanie.

Pożyczki nie muszą się już wiązać z toną dokumentów, zaświadczeń i deklaracji. Dzisiaj nie mamy już żadnego obowiązku dzielić się z firmami pożyczkowymi pełnym obrazem naszych finansów. Warto jednak pamiętać, aby jednak i z tego rozwiązania korzystać z głową. I nie tworzyć historii finansowej, która ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.