Patrzysz na firmę konkurencji z zazdrością? Ich aktywność w social media lub wyszukiwarce sprawia, że z dnia na dzień mają nowych Klientów bez polecenia czy wysyłania sztabów handlowców w miasto? Twoje pierwsze kroki na facebooku i Google mogą być ciężkie. Nowe otoczenie, nowocześni użytkownicy, którzy z portalem łączą się nie tylko za pomocą komputera, ale i tableta czy telefonu komórkowego. A co gorsze! TA nieszczęsna konkurencja, która zazwyczaj bardzo prężnie działa. Twój rywal posiada tysiące fanów, którzy są zaangażowani w niemal każdy post jaki został udostępniony? Piszą, lubią, zadają pytania? Czy można szybko osiągnąć podobny stan?

„Każde działanie reklamowe na Facebooku powinno być przemyślane i posiadać bardzo spójną koncepcję. Najlepiej jest koncentrować się na pozyskiwaniu fanów, którzy należą do naszej grupy docelowej” – przekonuje Bartosz Paczyński z Agencji Faceid.pl. To prawda – nie warto kierować swoją reklamę do wszystkich użytkowników na portalu. Lepiej jest ograniczyć się do pewnej ściśle określonej grupy, która rzeczywiście jest zainteresowana ofertą. Takie możliwości daje facebook oraz pozycjonowanie stron internetowych.

Do wszystkich czy do jednego?

Warto na wstępie dodać, że FanPage, pomimo iż jest bardzo popularnym rozwiązaniem jest także niezwykle trudnym narzędziem marketingowym do zarządzania. Osoby, które wcześniej nie miały styczności z takim narzędziem, mogą szybko się zagubić, zniechęcić. Dlatego tak ważna jest pomoc profesjonalisty. Przede wszystkim z powodu obniżonego (poprzez wewnętrzny algorytm Facebooka) zasięgu naturalnego postów. Jest to pierwsza przeszkoda, na jaką trafiamy przy dodawaniu postów.

Post, który zostaje dodany na stronie jest widoczny dla zaledwie 30-60% naszych fanów. Dlatego warto kierować płatną reklamę do fanów, którzy należą do grupy docelowej. Dlaczego?

Prosty przykład. Mając FanPage, który ma około tysiąca fanów posiadamy na nim osoby, które ściśle są zainteresowane naszym produktem i nie kliknęły przypadkowo “lajka” idąc śladem swoich znajomych - spełniają zatem wymogi grupy docelowej skupionej na naszym produkcie. Załóżmy, że osoby te stanowią około 10% - czyli 100 osób. Widoczność postu w najgorszym wypadku to około 300 fanów. W tym momencie pojawia się pytanie – jakie jest prawdopodobieństwo, że z tych 300 osób, do których dotrze nasza reklama, jest setka z naszej grupy docelowej? Z doświadczenia wiemy – że mała.

Custom Audience

Jak już zdążyliśmy zauważyć – obsługa social media oraz przyjemnym, ale jednocześnie trudnym zadaniem. Internauci są wymagający, reklama musi być kierowana do osób, które nas interesują, aby zwiększać szansę, że post trafi do tych ludzi, którzy rzeczywiście wybiorą nasz produkt, usługę. Ale jak tego dokonać?

Tutaj z ratunkiem przychodzi Facebook custom audience. Jest to niestandardowe narzędzie do pozyskiwania grupy odbiorców według własnych upodobań. Dodatkowo można wybrać różne metody dotarcia. Pierwszą z nich jest ręczny wybór tych, którzy nas interesują. Na przykład mężczyźni zamieszkujący Warszawę w wieku 35 – 55 lat. Reklama będzie adresowana wyłącznie do tych osób.

Ewentualnie można sięgnąć po nieco bardziej zaawansowane narzędzia przy ustawianiu Facebook custom audience. Możliwe jest od niedawna pozyskiwanie fanó z konkurencyjnych FanPages oraz grup tematycznych.

Przykład:

Jeśli prowadzicie Państwo w Bielsku Białej sklep online z ciuchami dla kobiet możecie Państwo wydobyć dane osób aktywnych (czyli czynnie biorących udział w życiu FanPage’a)  na FanPages konkurencji. Co za tym idzie, możecie emitować reklamy tylko tym osobom, o których wiemy, że są skupione wokół marki lub produktu naszej konkurencji.

Dodatkowo jeżeli korzystają Państwo z takich narzędzi jak newslettery Get Response, które zbiera adresy email użytkowników zarejestrowanych w sklepie, na witrynie. Po adresie email, numerze telefonu można dotrzeć bezpośrednio na facebooku do tych klientów Państwa sklepu. Dlaczego jest to wygodne?

Ludzie z wygody zapisują się do newsletterów, jednakże codziennie przeglądając pocztę, dostają dziesiątki takich maili. A one.. lądują w śmietniku. Widoczność informacji? Zerowa. Ale adres jest zapisany. Dlatego też, można użyć ten właśnie adres email – bo przecież użytkownik wyraził chęć otrzymywania od nas informacji, ale przez pośpiech, natłok informacji, ma utrudniony dostęp do tych dostępnych na jego skrzynce pocztowej. Ale gdy reklama wyświetli im się na stronie głównej na facebooku? Jest większa szansa, że zauważy, kliknie, polubi, kupi.

A wtedy? Wystarczy dodawać ciekawe, angażujące uwagę posty, które będą zbierać dużą widoczność u użytkowników. Dlatego też, fan, który został pozyskany taką metodą, ma szanse by ujrzeć dany post. A co za tym idzie – by zakupić, skorzystać z oferty, usługi.