Krótka przygoda kolejnej bielskiej knajpy. Pożar gwoździem do trumny?

Zaledwie kilka miesięcy działała usytuowana przy ul. Mickiewicza w Bielsku-Białej grecka restauracja. W listopadzie ub. roku doszło tam do poważnego pożaru. Spłonęło wyposażenie kuchni. Później działalności nie udało się już wznowić.
W czerwcu ub. roku Bielsko-Biała wzbogaciła się o lokal serwujący kuchnię śródziemnomorską. Przy ul. 3 Maja (wejście od Mickiewicza) otwarta została Tawerna Mała Grecja. Kameralna knajpka serwowała smaczny gyros, pity, suflaki czy sałatki. Lokal odnowiono, nadano mu grecki wygląd i szybko dorobiła się wielu pozytywnych opinii. Jak choćby te, które przeczytać można w mediach społecznościowych.
Początkiem listopada w tawernie miał miejsce pożar. Zdarzenie zgłosili zaniepokojeni przechodnie. Na miejsce zadysponowano trzy zastępy straży pożarnej. Po przybyciu strażacy zabezpieczyli teren i z pomocą sprzętu burzącego otworzyli jedno z okien. Ogień zniszczył piecyk elektryczny, okap i inne wyposażenie kuchni. 3 listopada w pojawił się kolejny post, tym razem dotyczący zamknięcia restauracji.
- Z przykrością informujemy, że w naszym lokalu miał miejsce pożar. Nikomu nic się nie stało. Natomiast restauracja nie nadaje się do użytku. W tej sytuacji jesteśmy zmuszeni zamknąć lokal… Mamy nadzieję że szybko uda się odbudować Małą Grecję - informowali właściciele.
Od tego czasu cisza. Jak mówi nam źródło zbliżone do tawerny, pożar miał okazać się dla restauracji przysłowiowym „gwoździem do trumny”. Z nieoficjalnych informacji wynika bowiem, że ponownego otwarcia raczej nie będzie. Właściciele restauracji odmówili komentarza w tym temacie.
ak
W ostatnim czasie w Bielsku-Białej zamknęło się kilka mniej lub bardziej znanych biznesów:
- Piekarnia działająca na ul. 11 Listopada zamknięta. Lokal w centrum do wynajęcia
- Zawieszenie działalności znanej restauracji i hotelu. Gorzkie słowa po 20 latach rozwoju
- Kolejny bielski biznes się zwija. Klienci przestali kupować - foto
- Przyszedł wyrok na Masalę. Koniec popularnego bistro w centrum Bielska-Białej
- Koniec Grzesznika w Bielsku-Białej. Ostatni kebab w popularnej lokalizacji
- Smutny koniec kultowej restauracji. Nowa fala bankructw w Bielsku-Białej

Komentarze 38

















Nie są nim też produkty.
Pierwszym kosztem w lokalu jest pracownik, plus opłaty z nim związane (podatki,składki,urlopy, L4, itd).
Drugim kosztem, teraz są pewnie media, tzn prąd i gaz.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że inflacja przycisła także nas Obywateli i nie chodzimy już do restauracji, bo nas już nie stać.









Właściciele włożyli w to dużo serca i energii.
Wielka szkoda :(






Klauzula informacyjna ›