W miniony poniedziałek niemal doszczętnie spłonęła zabytkowa hala wachlarzowa wchodząca w skład lokomotywowni na stacji Bielsko-Biała Główna. Rok temu zawalił się fragment dachu. Obiekt był w fatalnym stanie technicznym, co pokazują nasze zdjęcia z października ub. roku. Z upływem czasu popadał w coraz większą ruinę, ale nikt nie chciał mu pomóc. - Być może narzędziownia mogłaby pełnić rolę muzeum kolejnictwa, w której można by podziwiać m.in. stare lokomotywy? - pisaliśmy we wrześniu ub. roku.

- Choć znajduje się prawie w centrum Bielska-Białej, to tak naprawdę tylko nieliczni bielszczanie wiedzą o jej istnieniu. Powstały pod koniec XIX wieku zespół narzędziowni kolejowej do niedawna znajdował się w dobrym stanie technicznym, a budynków pilnował wynajęty przez PKP ochroniarz. Niestety, ochroniarza już nie ma, a nad głównym budynkiem - halą wachlarzową - zawalił się dach. Reszta zespołu powoli jest dewastowana i nie widać nadziei na poprawę - pisaliśmy we wrześniu ub. roku w artykule Zawalił się dach narzędziowni kolejowej. Kto uratuje dewastowany zabytek? ZDJĘCIA.

Skutki pożaru są opłakane

Dawna lokomotywownia znajduje się na terenie stacji Bielsko-Biała Główna przy ul. Trakcyjnej pomiędzy liniami do Cieszyna i Kalwarii. Obiekt rozpoczął działalność w 1900 roku, a składały się nań hala wachlarzowa, hala prostokątna oraz szereg budynków pomocniczych i administracyjnych. Zabudowania zlokalizowano w środku tzw. trójkąta, czyli trzech odcinków toru, które umożliwiały obrót parowozu.

Rok temu częściowo zawalił się dach hali wachlarzowej. PKP, które są właścicielem obiektu planowały sprzedaży terenu lokomotywowni i zabudowań, ale ze względu na brak możliwości dojazdu ofertą nie zainteresowali się potencjalni nabywcy. Skutki poniedziałkowego pożaru są opłakane: ocalała tylko cześć murów obwodowych i ściany szczytowe hali, doszczętnie spłonęła więźba dachu.

Żadne decyzje nie zapadły

- Kilkanaście lat temu w pobliżu bielskiego dworca PKP istniało otwarte muzeum starych lokomotyw. Pojazdy nie były pilnowane w związku z czym często padały ofiarą wandali. Ostatecznie lokomotywy przeniesiono i już nie możemy ich w mieście oglądać. Być może narzędziownia mogłaby pełnić rolę muzeum kolejnictwa, w której można by podziwiać m.in. stare lokomotywy? - pisał portal.

W lutym br. Miejski Konserwator Zabytków w Bielsku-Białej bezskutecznie postulował do swojego wojewódzkiego odpowiednika o wpisanie dawnej lokomotywowni wraz z halą wachlarzową do rejestru zabytków, by obiekt nie został rozebrany, bowiem PKP próbowały już uzyskać pozwolenia na rozbiórkę. Kilka tygodni temu spółka zwróciła się z pytaniem czy bielska gmina byłaby zainteresowana zagospodarowaniem tego terenu. Żadne decyzje nie zapadły.

Foto: Piotr Bieniecki