W nocy z piątku na sobotę na rondzie u zbiegu ul. Lipowskiej i Wiślańskiej samochód osobowy staranował bariery, ogrodzenie posesji i słup energetyczny, po czym zatrzymał się paręnaście centymetrów przed ścianą budynku. Na miejsce wysłano wszystkie służby.

Do zdarzenia doszło około godz. 00.45. Kierujący samochodem osobowym marki jeep, jadąc ul. Wiślańską w kierunku ronda, wypadł z ronda, staranował infrastrukturę drogową, płot i słup energetyczny, po czym zatrzymał się na nasypie ziemi, paręnaście centymetrów od ściany budynku. Zdarzenie zauważył mężczyzna z przejeżdżającego samochodu, który powiadomił służby. Z informacji wstępnych wynikało, że kierowca auta jest nietrzeźwy i się awanturuje. Na miejsce natychmiast skierowano patrole policji. Po dojeździe na miejsce okazało się, że w samochodzie podróżowały dwie osoby, kierowca, oraz pasażer.

Mężczyźni, którzy podróżowali tym samochodem, nie mogli się zdecydować, który z nich był kierowcą, dlatego obaj zostali przebadani pod kątem stężenia alkoholu w wydmuchanym powietrzu. Ten, który się przyznał do kierowania pojazdem, miał w wydychanym powietrzu 2,1 promila alkoholu, natomiast drugi miał w wydychanym powietrzu ponad trzy promile alkoholu. Policjanci ruchu drogowego sporządzili dokumentację, na miejsce skierowano grupę dochodzeniowo-śledczą. Zabezpieczono ślady w celu potwierdzenia, kto kierował autem. Jednego z mężczyzn przewieziono do OPPA, a drugiego do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych.

Zgłoszenie do SKKM wpłynęło z WCPR o godz. 1.05. Ze zgłoszenia wynikało, że doszło do zdarzenia przy ul. Lipowej w Szczyrku, natomiast w rzeczywistości zdarzenie miało miejsce przy ul. Lipowskiej w Buczkowicach. Po dojeździe straży pożarnej na miejsce działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączenia akumulatora w rozbitym aucie i demontażu uszkodzonej bariery. Użyto narzędzi hydraulicznych. 

Ekipa pogotowia energetycznego odłączyła prąd, zdemontowała uszkodzone przewody energetyczne. Zespół ratownictwa medycznego przebadał pasażera auta, nie było konieczności hospitalizacji.

- Dwa dni temu zrobili przy rondzie te barierki, ale chyba "na ozdobę", bo one nie zatrzymają rozpędzonego, ciężkiego auta. Akurat miałem naprawiać płot po zdarzeni, które maiło miejsce w zimie, a tu kolejna demolka w tym miejscu - powiedział nam mieszkaniec pobliskiego budynku. (więcej o zdarzeniu zimowym pisaliśmy w artykule: Na letnich oponach za późno zobaczył rondo. Chcieli zobaczyć ośnieżony Szczyrk - foto ) - Tu powinny być bariery energochłonne, może ktoś się w końcu tym zajmie, zanim jakieś auto wypadnie z ronda i zabije pieszego na chodniku? - dodał nasz rozmówca.

W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG1, OSP Szczyrk, zespół ratownictwa medycznego, pogotowie energetyczne i kilka patroli policji. Dalsze czynności prowadzi policja.

Tekst i foto: Mirosław Jamro