Działający od ponad 40 lat bar mleczny „Pierożek” zostanie zamknięty z końcem kwietnia - dowiedział się nasz portal. Właścicielka biznesu wypowiedziała już umowę najmu lokalu na bielskim Rynku. Decyzja o zakończeniu działalności rodzinnego biznesu nie była łatwa. Winna jest inflacja, koszty mediów i spadająca marża. Kto chciałby poczuć klimat tego miejsca, ma jeszcze kilka tygodni.

Jeszcze niedawno w „Pierożku” tłumnie stołowali się uczniowie, emeryci, urzędnicy czy turyści. Bielszczanie w każdym wieku i o każdym statusie społecznym lubili zaglądać do baru, by smacznie zjeść, ciesząc się przy tym spotkaniem z bogatą historią, którą bez wątpienia to miejsce posiada.

Zobacz: Zasłonięta na stałe krata, puste witryny. Czy są jeszcze biznesy, które mają się świetnie?

Ostatni raz na naszych łamach o barze „Pierożek” pisaliśmy w 2020 roku, kiedy ten dzielnie walczył ze skutkami pandemii i lockdownów. Właścicielka mówiła wówczas: - Klienci o nas pamiętają. Obudziła się w ludziach jakaś solidarność, rozumieją naszą sytuację i starają się składać częstsze zamówienia. Spływa do nas wiele ciepłych słów, wiele osób ma sentyment do tego miejsca. Pomogło też miasto. Zdecydowanie jest to najgorszy czas w całej naszej historii. Przetrwaliśmy remont Rynku, kiedy praktycznie nie dało się do nas dostać. Przetrwaliśmy różne zawieruchy polityczne. Teraz również chcielibyśmy przetrwać. Chciałabym utrzymać funkcjonowanie „Pierożka” jak najdłużej - mówiła Katarzyna Kwaśny.

„Pierożek” notował wtedy jedynie 20-30 proc. wyników finansowych sprzed pandemii, ale załoga się nie załamywała. Właścicielka deklarowała, że zrobi wszystko, aby prowadzić bar co najmniej przez kolejne 20 lat. Niestety, kolejne miesiące wcale nie były dla lokalu łaskawsze. Stąd decyzja o zamknięciu. Nie była ona łatwa - pani Katarzyna od 27 lat sama prowadziła bar, zatrudniając kilka osób, wcześniej przejęła biznes po swojej mamie. Przez ten czas bar na stałe wpisał się w krajobraz miasta.

Jak dowiedział się portal, właścicielka wypowiedziała już umowę najmu lokalu w ZGM. Ostatni dzień działalności ustalono na 30 kwietnia. Zdaniem Katarzyny Kwaśny, nic nie da się już zrobić. Inflacja, stale rosnące koszty mediów i inne sprawiają, że po prostu przestało się opłacać.  Bar znika z mapy Bielska-Białej po 47 latach. Pozostały ostatnie chwile, by spróbować dań w kultowym "Pierożku".

ak