Tętni życiem od rana do wieczora. Już teraz naukę języka polskiego pobiera pięć grup obcokrajowców, a bielska młodzież przychodzi po lekcjach, by na warsztatach szerzyć swoje pasje i rozwijać horyzonty. Miejsce do działania z m.in. profesjonalnym studiem nagrań zyskała także „redakcjaBB”. - Jestem szczęśliwa. Zaczęliśmy w skromnych, siermiężnych warunkach, a w tej chwili mamy duże możliwości działania - mówi Grażyna Staniszewska o Centrum Aktywności Społecznej przy ul. Krasińskiego w Bielsku-Białej. - Tu jest życie - uśmiecha się Jarosław Klimaszewski.

Wczorajsze oficjalne otwarcie budynku to koniec ponad półtorarocznego procesu inwestycyjnego (o przetargu na utworzenie Centrym Aktywności Społecznej pisaliśmy w artykule Nowa jakość w historycznej zabudowie. Adaptacja z dbałością o szczegóły). Wyremontowany budynek zrobił na licznych gościach wielkie wrażenie. Przed jednym z wejść stanęła wystawa Julii Ogińskiej pt. „24.02.2022”, której towarzyszą opowiedziane przez Ukrainki przeżycia, spisane przez Anastazję Chłaponinę.

- Nie można otworzyć nowego miejsca bez wstążki. Doszłam do wniosku, że nie może być jednej czerwonej, bo jesteśmy wielokulturowi, stąd więcej kolorów - i ukraińskie, i afgańskie, i nasza polska flaga. To symbol uchodźców, którymi się opiekujemy - mówiła Grażyna Staniszewska, przewodnicząca Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia. Prezydent miasta Jarosław Klimaszewski podkreślał znaczenie organizacji pozarządowych i sens wspierania ich pracy. - Miasto nie poradziłoby sobie bez nich, tak jak to się udało, z tym kryzysem uchodźczym. Ogarnęliśmy to w sposób bardzo humanitarny i - jak na te warunki - szybki. To  dlatego, że słuchamy tych organizacji. Pomysły były wdrażane błyskawicznie - przypomniał.

 

 

Członkowie redakcji podkreślali, że mają tu szansę rozwoju w wielu kierunkach. Wskazywali, że czują się tu jak w rodzinie i zachęcają młodych ludzi do dołączenia tej rodziny „redakcji.BB”. Cieszyli się z nowych pomieszczeń redakcyjnych, w tym z nowego studia, w którym mogą m.in. nagrywać podcasty. Do tej pory zarówno „redakcjaBB” obejmująca swoimi działaniami młodzież wszystkich szkół średnich w Bielsku-Białej jak i Ośrodek Integracji Obcokrajowców „myBB” obsługujący tysiące migrantów i uchodźców gnieździły się w tymczasowej przybudówce na tyłach budynku przy ul. Krasińskiego 5a.

Teraz te organizacje mają prawdziwe pole do popisu. Już uroczystość pokazała możliwości obiektu. Młodzież oprowadzała gości po redakcyjnych salach, wyświetlano film w największym pomieszczeniu, w innym zorganizowano gabinet kosmetyczny, a w jeszcze innym zaprezentowano produkty pszczelarskie.

Długo wyliczano to, co już teraz się dzieje w tym miejscu. - Mamy warsztaty, młodzi ludzie przychodzą tu po lekcjach, żeby się spotkać albo realizować własne projekty - mówiła Marzena Kocurek, prezes Fundacji Zróbmy.To, która zaprosiła do obejrzenia części przeznaczonej dla młodych ludzi.

- Doradztwo pobytowe, asysta medyczna, kursy języka polskiego. Niedługo ruszymy z projektem „Przestrzeń przyjazna dzieciom”, który zakłada integrację Polaków i Ukraińców - nie tylko dzieci. Przewidujemy dużo warsztatów plastycznych i muzycznych, a będą też wieczorki filmowe i karaoke. Będziemy także udzielać pomocy psychologicznej i terapeutycznej - wyliczała wszystkie realizowane działania Katarzyna Lach, koordynator Ośrodka Integracji Obcokrajowców „myBB”. - Gdy ktoś zadaje pytanie, co tu robimy, to mam ochotę powiedzieć: czego tu nie robimy! Staramy się cały czas rozwijać i odpowiadać na bieżące potrzeby. Uczestników tych działań trzeba już liczyć w tysiącach - przyznaje z uśmiechem.

- Zaczęliśmy w skromnych, siermiężnych warunkach, a w tej chwili mamy możliwość działania, tym bardziej, że mamy jeszcze kilka tysięcy uchodźców. A oni potrzebują miejsca, by się spotkać, poradzić, zdobyć wiedzę i umiejętności, zacząć normalnie funkcjonować, bo na pewno jakaś część ich tutaj zostanie. Mamy tu pięć grup uczących się języka polskiego, bo to jest kluczowe - mówi Grażyna Staniszewska. Cieszy się też z samodzielności młodych. - „RedakcjaBB” przez pięć lat była projektem Towarzystwa Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia, który już się usamodzielnił. Myślę, że tak samo będzie z ośrodkiem „myBB”.

- Jestem dumny z tej inwestycji - stwierdza Jarosław Klimaszewski. - Tu jest życie. To było bardzo potrzebne tej wyjątkowej młodzieży. Każdy może tu przyjść i się zafascynować. Znam „redakcjęBB” od 10 lat i dzięki niej powstało wiele wspaniałych rzeczy. To ma też aspekt terapeutyczny. Jak mówią uczestnicy, można choćby przyjść po szkole, gdy ma się zły dzień i się z kimś tym podzielić. Co ważne, młodzież czuje się tu jak u siebie, bezpiecznie, niezależnie od tego, z jakich środowisk pochodzi i jakie ma poglądy - dodaje.

Inwestycja kosztowała niespełna 4 mln zł, wyremontowało pierwszą kondygnację o powierzchni 350 mkw przylegających do siebie budynków w podwórzu posesji przy ul. Krasińskiego 11. Celem przebudowy było ujednolicenie trzech układów konstrukcyjnych dobudowanych w różnym okresie oraz nadanie obiektowi estetycznego charakteru, który równocześnie będzie nawiązywał do historycznej zabudowy.

Tekst i zdjęcia: Marcin Kałuski