Duże zwolnienia w zakładzie Fiata w Bielsku-Białej! To likwidacja fabryki?
Fabryka silników Fiata w Bielsku-Białej chce najpóźniej do czerwca zredukować załogę o 300 osób - dowiedział się nasz portal. Wczoraj w FCA Powertrain doszło do spotkania dyrekcji zakładu ze związkami zawodowymi. Pracownikom proponuje się zmianę miejsca pracy na fabrykę w Tychach lub Gliwicach albo dobrowolne odejście. Jeśli do końca marca nie będzie chętnych, ruszą zwolnienia grupowe. Grupa Stellantis do 2030 roku chce zakończyć produkcję silników spalinowych. Prawdopodobnie w ciągu 2-3 lat bielski zakład Powertrain zostanie zlikwidowany.
O stopniowym wygaszaniu działalności spółek Fiata w Bielsku-Białej nasz portal informował już z początkiem stycznia w artykule Fiat likwiduje swoje spółki. To sukcesywne wygaszanie działalności w Bielsku-Białej. Szczegółowo opisywaliśmy wtedy zmiany zachodzące w strukturze spółek.
Zwolnienia w Bielsku-Białej
Kilka tygodni temu pisaliśmy również o dużej reorganizacji, która czeka zakład FCA Powertrain. Wczoraj odbyło się zwołane kilkanaście dni temu spotkanie dyrekcji zakładu ze związkami zawodowymi. Jak wynikało z nieoficjalnych informacji, rozmowy miały dotyczyć przyszłości zakładu, który produkuje silniki spalinowe. Niestety, najczarniejszy scenariusz o którym pisaliśmy w styczniu zaczyna się sprawdzać.
Jak dowiedzial się nasz portal, dyrekcja zakładu Powertrain w Bielsku-Białej zapowiedziała wygaszenie produkcji silnika spalinowego Twin Air oraz nakreśliła plan wykorzystania jego linii do optymalizacji produkcji silnika GSE, a także zapasów komponentów do GSE Turbo.
W tej sytuacji w zakładzie występuje nadwyżka zatrudnienia i konieczna jest redukcja załogi w spółce FCA Powertrain. W ciągu najbliższych 20 dni władze przedsiębiorstwa mają przeprowadzić ze stroną społeczną konsultację na podstawie przepisów o zwolnieniach grupowych. Planowane jest rozwiązanie umów o pracę z ok. 300 pracownikami (100 osób z likwidowanego działu głowicy oraz korpusu silnika, 100 z montażowni i kolejnych 100 z innych działów). Redukcja ma nastąpić najpóźniej do końca czerwca.
Praca na Śląsku albo odejście
FCA proponuje przeprowadzenie programu restrukturyzacji zatrudnienia w dwóch opcjach: pierwsza zakłada zmianę miejsca pracy z zakładu w Bielsku-Białej na jedną z trzech fabryk w Tychach lub Gliwicach (fabryka silników, zakład produkujący samochody osobowe lub dostawcze). Drugi plan to opcja dobrowolnych odejść. Jeśli do końca marca nie znajdą się chętni pracownicy na wybór jednej z opcji, zostaną uruchomione zwolnienienia grupowe. Szczegóły regulacji we wszystkich opcjach będą teraz negocjowane.
Jak ustalił nasz portal, w piśmie skierowanym wczoraj do pracowników zarząd spółki FCA Powertrain bez względu na wybór opcji przez pracownika zapowiada zachęty finansowe. Jeśli pracownik zdecyduje się na kontynuację pracy w ramach Grupy Stellantis otrzyma "unikalną premię", która wspierać ma proces zmiany miejsca zatrudnienia i rosnące z tym koszty. W przypadku dobrowolnego odejścia, pracownik otrzymać ma specjalną "premię separacyjną", która obliczana ma być na podstawie tzw. wysługi lat.
Likwidowanie bielskiej fabryki?
W piśmie do pracowników pojawia się również informacja, że reakcja Grupy Stellantis, to efekt politycznej decyzji podjętej przez władze Unii Europejskiej. - Ambitne decyzje polityczne powodują nieuniknioną reakcję producentów samochodów spalinowych. Częścią tej reakcji jest nieuchronne podjęcie działań dostosowujących firmę Stellantis do transformacji energetycznej - to treść listu do pracowników.
Jak poinformowali nas związkowcy, obecnie w zakładzie FCA Powetrain pracuje ok. 830 pracowników. - Regulacje środowiskowe UE zakładają całkowity zakaz rejestracji samochodów spalinowych do 2035 roku. Sttellantis chce przyspieszyć ten proces do 2030 roku. Powoduje to, że zakłady Powertrain w Europie sukcesywnie będą tracić produkcję. W Polsce zaczyna się od bielskiego zakładu - to treść pisma jakie do załogi skierował NSZZ Pracowników Organizacji Międzyzakładowa FCA Poland SA i spółek w Bielsku-Białej.
Bartłomiej Kawalec
[email protected]
Oceń artykuł:
56 90Komentarze 262
Marek Belka ma BMW X5, Robert Biedroń jeździ VW Tiguan, Włodzimierz Cimoszewicz ma VW Passata 3.2l, Sylwia Spurek Spurek BMW w benzynie, Leszek Miller min. Audi S8 4l V8, a Bogusław Liberadzki BMW X5 z 2019 roku.
„Ci ludzie sami posiadając takie auta zagłosowali za tym żebyście byli skazani na drogie elektryki lub rower/zbiorkom”
Nie pchaj się na afisz, jak nie potrafisz!
co drugi chodzi otumaniony, ma fjoła albo kuku na muniu
Takiej Polskiej jak dziś nie było jeszcze nigdy
Klauzula informacyjna ›