SKO w Bielsku-Białej odmówiło stwierdzenia nieważności decyzji zezwalającej na wycinkę krzewow na Sarnim Stoku, bo nie dopatrzyło się w niej rażącego naruszenia prawa. Organ w uzasadnieniu podkreśa jednak, że sama decyzja zawiera szereg wad, które „świadczą o kompetencji urzędnika składającego podpis pod decyzją” i mogą stanowić podstawę do jej uchylenia w trybie odwoławczym.

Decyzja zapadła w środę w składzie trzyosobowym, sprawozdawcą była wiceprezes Magdalena Szymańska-Słoniec (podobnie jak w sprawie decyzji środowiskowej). Uzasadnienie liczy 15 stron, czytamy w nim, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Bielsku-Białej nie dopatrzyło się rażącego naruszenia prawa w wydanej decyzji. Organ podkreśla jednak, że zgoda na wycinkę zawiera szereg wad.


Protokół z oględzin terenu do wycinki (ok. 88 tys. m2) na Sarnim Stoku

- Niewątpliwe wady decyzji, jak i wady postępowania zmierzające do jej wydania, w tym: lakoniczny protokół z oględzin, który zawsze jest istotnym dowodem w postępowaniach o usunięcie zieleni, niezawieszenie postępowania do czasu zakończenia postępowania przez Kolegium w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji środowiskowej, brak wyczerpującego zebrania i rozpatrzenia materiału dowodowego, (…) mogłyby stanowić podstawę do jej uchylenia w trybie odwoławczym i świadczą niewątpliwie także o kompetencji urzędnika składającego podpis pod decyzją, który tym samym zasankcjonował wątpliwe dowodowo ustalenia, to jednak nie są to wady naruszające w sposób rażący - stwierdza bielskie SKO.

10 stycznia SKO w Bielsku-Białej uchyliło decyzję środowiskową dla budowy na Sarnim Stoku. Śledztwo w sprawie wycinki przeprowadzonej w październiku ub. roku prowadzi także bielska prokuratura.

bak