Od lat niszczeje, a jej elewacja nosi ślady walk z 1945 roku. Neobarokową kamienicę Kwiecińskich przy ul. Legionów w Bielsku-Białej upodobali sobie bezdomni, ale od 2020 roku zabytek ma dwóch współwłaścicieli, którzy chcą go odrestaurować. Problemem są nieuregulowane sprawy spadkowe dwóch pozostałych udziałowców będących potomkami dr. Macieja Kwiecińskiego, dla którego Emanuel Rost junior wybudował dom. Dziennikarskie śledztwo prowadzi do Australii, gdzie urodziły się i mieszkają dwie prawnuczki bialskiego doktora - Anna i Tatiana.

Neobarokowa kamienica przy ul. Legionów zbudowana została ok. 1900 roku. Okazały dom dla dr. Macieja Kwiecińskiego wzniósł Emanuel Rost junior. To dlatego w kartuszu umieszczonym nad bramą wejściową do nieruchomości widnieją inicjały „M. K.”. Jako główną ozdobę budowli architekt wykorzystał ludzkie półpostacie hermowych pilastrów dźwigających nadokienniki.

Zwłoki w kamienicy

- Mimo iż elewacja kamienicy wciąż jeszcze nosi ślady walk frontowych z 1945 roku, wnętrze zachowało pełnię swojego pierwotnego blasku. Krzyżowe sklepienie sieni pokrywają polichromie, na których wśród plątaniny roślinnych ornamentów znalazły się atrybuty różnych dziedzin nauki i sztuki. Żeliwny gryf u podnóża schodów daje początek kutej balustradzie o ozdobnych słupkach i kutych balaskach - czytamy w „Perłach architektury Bielska-Białej”, opracowaniu przygotowanym przez dr Ewę Janoszek, a wydanym przez bielski magistrat.

Trzy lata temu pisaliśmy o anonimowym sygnaliście, który zgłosił do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach fakt dewastacji wnętrza zabytku - likwidację parkietów, podłóg i drewnianych drzwi. Zdemontowane zostały także ozdobne piece kaflowe - czytaj TUTAJ. W ostatnich miesiącach w budynku zrobiły sobie noclegownię osoby bezdomne. Na przełomie marca i kwietnia zaprószyły w kamienicy ogień, teraz w domu znaleziona została martwa osoba.

Jak dowiedział się nasz portal, kwestię remontu nieruchomości od lat blokuje struktura właścicielska kamienicy. Na początku 2020 roku, a więc już po naszej publikacji ws. dewastacji wnętrza, udziały w nieruchomości nabyło w porozumieniu dwóch inwestorów, gromadząc łącznie ponad 81 proc. udziałów. Jeszcze w 2018 roku struktura właścicielska rozproszona była pomiędzy licznych potomków dr. Maciej Kwiecińskiego, który miał czwórkę dzieci.

Obywatelki Australii

Z ustaleń portalu wynika, że pozostałe ponad 18 proc. należy do Adama i Zbigniewa Kwiecińskich - takie informacje znaleźliśmy w księdze wieczystej nieruchomości przy ul. Legionów. Kim są owi udziałowcy? Adam (ur. 1884) to najstarszy syn i jedno z czworga dzieci dr. Macieja Kwiecińskiego, który miał jednego syna - Zbigniewa (ur. 1922). Obaj nie żyją, więc w tej sytuacji prawo do nieruchomości dziedziczą córki Zbigniewa i wnuczki Adama - Anna i Tatiana, które są obywatelkami Australii. To tam kilka lat po II wojnie światowej wyemigrował ich ojciec Zbigniew, który zmarł w 1999 roku.

Petr Sznapka, jeden z dwóch współwłaścicieli, do których należy łącznie ponad 81 proc. udziałów, jest w kontakcie z Anną Kwiecińską. Inwestor będący obywatelem Republiki Czeskiej prowadzącym firmę w Bielsku-Białej chciałby jak najszybciej uporządkować strukturę właścicielską kamienicy. Aby formalnie tak się stało, konieczne jest przeprowadzenie postępowania spadkowego i sądowne stwierdzenie jego nabycia przez potomków Adama i Zbigniewa Kwiecińskich.

Potrzebna jest zgoda

- Mam plany inwestycyjne wobec kamienicy. Chciałbym ją odrestaurować i stworzyć w niej luksusowe mieszkania na sprzedaż lub wynajem. Dwa lata temu remont oszacowaliśmy wspólnie z wspólnikiem na kwotę 6 mln zł, dziś to będzie nawet 10-12 mln zł. Żeby starać się o dotację czy kredyt, potrzebna jest zgoda wszystkich właścicieli. Dlatego złożyłem propozycję zakupienia pozostałych udziałów. To atrakcyjna oferta - powiedział portalowi Petr Sznapka.

Aktualnie ogłoszenie o chęci sprzedaży udziałów w kamienicy Kwiecińskich można znaleźć na portalach z ofertami nieruchomości. - Przedmiotem sprzedaży jest 81 proc., pozostałe 19 proc. jest w trakcie postępowania spadkowego. Obecnie jest tam 17 mieszkań z możliwością podziału i uzyskania ok. 25 mieszkań - czytamy w ogłoszeniu. Cena za kamienicę wynosi 2,5 mln zł. Dodatkowy 1 mln zł trzeba dopłacić, gdyby nabywca chciał kupić sąsiednią działkę.

Dlaczego współwłaściciele wystawili kamienicę na sprzedaż? - To badanie rynku - twierdzi Petr Sznapka. Biznesmen przyznaje jednak, że od momentu odszukania spadkobierczyń i złożenia im propozycji odkupienia udziałów minęły blisko dwa lata. - Mamy deklarację uregulowania stanu prawnego, ale od wielu miesięcy niewiele się dzieje. Sami ponosimy koszty utrzymania nieruchomości. Bez skumulowania 100 proc. udziałów nie rozpoczniemy remontu - słyszymy.

Brak odpowiedzi na prośbę

W sprawie kamienicy udało nam się skontaktować z Anną Kwiecińską, która z siostrą gromadzi dokumenty do przeprowadzenia postępowania spadkowego przed polskim sądem, co jest na tyle skomplikowane, że jedna mieszka w Australii, a druga przebywa aktualnie na Sri Lance. W ich sprawie działa kancelaria prawna z Wrocławia. Prawnuczka dr. Kwiecińskiego potwierdziła nam, że dwaj pozostali współudziałowcy kamienicy złożyli ofertę odkupienia udziałów, które po nabyciu spadku należeć będą do nich. Kobiety nie podjęły decyzji czy zdecydują się je sprzedać.

Niewykluczone, że same pozyskają inwestora i będą chciałby odkupić udziały należące do Petra Sznapki oraz jego wspólnika. Prawnuczki cenionego lekarza z Białej myślą o utworzeniu w kamienicy hotelu lub innego obiektu, który mógłby być wykorzystywany na cele publiczne, np. jako mieszkania dla uchodźców. W tej sprawie Anna Kwiecińska chciała rozmawiać z władzami Bielska-Białej. Jej prośbę zostawiliśmy w bielskim Ratuszu, ale od kilku tygodni nikt na nią nie odpowiedział.

Bartłomiej Kawalec