Nastolatek przerobił legitymację szkolną. „To poważny czyn karalny”
Policjanci zajmujący się przestępczością nieletnich wyjaśniają sprawę 15-letniego mieszkańca Bielska-Białej, który przerobił legitymację szkolną. Nastolatek został wylegitymowany przez policję w okolicy popularnej bielskiej galerii handlowej. To poważny czyn karalny, który zostanie niebawem rozpoznany przez sąd rodzinny - informuje policja.
W niedzielę po południu policjanci z wydziału kryminalnego KMP w Bielsku-Białej patrolujący okolice centrum handlowego przy ul. Mostowej skontrolowali grupę nastolatków w jednym z miejsc, gdzie często gromadzi się młodzież. Podczas legitymowania policjanci ujawnili, że 15-latek przerobił legitymację szkolną.
Czytaj także: Głośne libacje alkoholowe pod Galerią Sfera. Krzyczą i klną na okrągło!
„Pomysłowy” nastolatek chciał w ten sposób posiadać dokument, na podstawie którego mógłby korzystać ze wstępu do miejsc zastrzeżonych dla starszych klientów. Policjanci zabezpieczyli podrobiony dokument, a chłopiec został przekazany matce. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem sąd rodzinny.
Fałszerstwo dokumentu to poważne przestępstwo, a w przypadku nastolatka, który nie ukończył jeszcze 17. roku życia, jest to natomiast czyn karalny rozpatrywany przez sąd rodzinny na podstawie przepisów o odpowiedzialności karnej nieletnich. Zgodnie z prawem, legitymacja szkolna stanowi dokument tożsamości, a każda ingerencja w jego treść i posługiwanie się takim dokumentem jest czynem zabronionym - informuje bielska policja.
bb
Oceń artykuł:
27 13Komentarze 16
Za PRLu takie rzeczy się zdarzały, najczęściej dzieciaki podbijały legitymację 10-groszówką, ale orzełek miał wtedy głowę w złą stronę. Milicja takie rzeczy zostawiała szkole i rodzicom, nikt dzieciaka za to po sądach nie ciągał.
Wy, millennialsi i zetki macie specyficzne pojęcie o dawniejszych czasach. ;)
Zapewniam Cię, że wiadomego zioła używało się w PRL. I w II Rzeczpospolitej, i pod zaborami, i tak dalej, aż do czasów prasłowiańskich.
Wracając do tej końcówki PRL-u (choć może ta ławeczka to może jednak było tuż po zmianie nazwy na RP), to wtedy nawet posiadanie nielegalne nie było, więc było łatwiej. Roślinki były wtedy inne, niż te, które teraz są najbardziej popularne, głównie z upraw outdoorowych lub szklarniowych, ale niektóre całkiem-całkiem. Te szklarniowe szeroko dostępne tutaj to chyba często gdzieś z Pszczyny były; ale różne uprawy były, często ludzie mieli w ogródkach choinki, to już niby mogło być karalne, ale wtedy nikt tego nie kontrolował, zresztą musieliby jeszcze umieć to rozpoznać. ;)
Klauzula informacyjna ›