Prace prowadzone na terenie dawnego toru saneczkowego nie stwarzają zagrożenia dla ekosystemu leśnego - zapewnia ogrodnik miejski Dariusz Gajny, który wczoraj wizytował inwestycję. Działania realizowane w tym miejscu nadzorują także dendrolog oraz służby leśne. Betonowa nakładka powstaje tylko w miejscu toru, gdzie wcześniej była taka sama nawierzchnia.

Wczoraj pisaliśmy o oburzeniu części internautów z powodu budowy betonowej ścieżki w rejonie Koziej Góry. To część prac realizowanych w ramach większego projektu rewitalizacji, który obejmuje m.in. nieczynny tor saneczkowy (patrz TUTAJ). Głos w dyskusji zabrał ogrodnik miejski Dariusz Gajny, który zamieścił komentarz w mediach społecznościowych. - Kwota 2 mln zł dotyczy całości inwestycji wraz z torem kamiennym oraz zagospodarowaniem terenu przy SP 25, a nie tylko wykonania betonowej nakładki - zapewnia urzędnik.

- Betonowa nakładka powstaje tylko i wyłącznie w miejscu drugiego toru, gdzie beton już istniał. W miejscach, gdzie tor został wcześniej rozebrany, lub w miejscach, gdzie w aktualnym stanie nie ma betonu oraz na całej trasie pierwszego toru - kamiennego - powstają ścieżki żwirowe - bez korytowania, nadsypane (z wyjątkiem toru kamiennego, gdzie usuwane są płyty chodnikowe będące w przeszłości utwardzeniem podłoża toru).

W ramach inwestycji naprawione zostały ubytki w kamiennym murze pierwszego toru, a dawny budynek techniczny między pierwszym a drugim torem zamienia się w taras wypoczynkowy wraz z „hotelem dla nietoperzy”. Będzie można przemierzyć cały szlak, aby podziwiać najdłuższy oraz najniebezpieczniejszy swego czasu tor saneczkowy w Europie oraz miejscową przyrodę, w tym niesamowite stanowisko azalii pontyjskich. - Stara droga asfaltowa do dawnych budynków technicznych zostanie rozebrana w celu odtworzenia leśnego runa - dodaje urzędnik. Zachowane zostaną także drzewa wrastające w tor.

- Powiem szczerze, że byłem jednym z przeciwników nadlewania czegokolwiek na dawnym torze, do którego mam wielki prywatny sentyment. Jednak po wizycie, a przede wszystkim po odsłonięciu dawnego toru przez oczyszczenie myślę, że projektanci podjęli dobrą decyzję. Oczywiście, można mieć inne zdanie na ten temat i inne rozwiązania - pozostawienia i nie robienia niczego lub rozebrania i usunięcia wszystkiego) i ja to szanuję, proszę jedynie o zachowanie kultury w wypowiedziach - kończy Dariusz Gajny.

bak