Odważny projekt zmian na Rynku. "Ogródki piwne nie ucierpią" WIZUALIZACJA
Do Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej wpłynął projekt „Zielony Rynek”, którego autorzy mają jeszcze w pamięci dawny ZWM. Od środka placu rozchodziły się promieniście chodniki, a pomiędzy nimi zieleniała trawa. Wokół rosły dorodne drzewa dające schronienie w upalne dni. Projekt zgłoszony do nowej edycji Budżetu Obywatelskiego zakłada demontaż kilkudziesięciu metrów kwadratowych kostki brukowej oraz posadzenie dwunastu dużych drzew na Rynku. Dawniej odbywały się tutaj targi i wjeżdżały bryczki, ale dziś jest to miejsce wypoczynku.
W piątek, 14 maja minął termin oddawania projektów do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego Bielska-Białej. Jednym z nich jest projekt ogólnomiejski, który powstał na fali buntu mieszkańców przeciw wszechobecności betonu w miejscach publicznych, o czym pisaliśmy w artykule Mieszkańcy mają dość betonozy. Czy bielski Rynek może się znów zazielenić?
Nie wpłynie na powierzchnię ogródków
Zwykle pod tego typu artykułami mieszkańcy dość licznie wyrażają swoje emocje wobec wycinki drzew i zabetonowywaniu przestrzeni publicznych, co zapewne zainspirowało pomysłodawców do stworzenia odważnego projektu, który zakłada demontaż kilkudziesięciu metrów kwadratowych kostki brukowej oraz posadzenie na Rynku dwunastu dużych drzew o obwodzie pnia ok. 80 cm.
Rynek obecnie
Mają to być czerwone kasztanowce i lipy, które będą uzupełnieniem dla już rosnących tam drzew. Całość dopełnią zimozielone żywopłoty, ozdobne trawy oraz kolorowe kwiaty: tulipany oraz hiacynty, które w naturalny sposób będą otaczać ogródki piwne. Co ważne, nasadzenie drzew nie wpłynie na liczbę i powierzchnię ogródków ani też nie zasłoni centralnej części Rynku, na której zwykle odbywają się koncerty czy jarmarki.
Spowolni widoczną już degradację drzew
Jak przekonują autorzy projektu, dzięki projektowi Rynek z pewnością zyska wizualnie, a mieszkańcy i turyści otrzymają w upalne dni wytchnienie w cieniu dosadzonych drzew. Zimą drzewa mogą zostać pięknie podświetlone, aby pozbyć się lampek, które mają destrukcyjny wpływ na stan drzew.
Rynek po zmianach
Projekt, którego celem jest - jak piszą pomysłodawcy - podniesienie atrakcyjności miejsca oraz ubogacenie jego walorów estetycznych i funkcjonalnych poprzez dosadzenie dużych drzew, krzewów, bylin i traw, przewiduje element ważny dla dobrostanu drzew - system napowietrzająco-nawadniający, w który zaopatrzone mają zostać także egzemplarze obecnie rosnące. System korzeniowy tych drzew dostanie większe kraty, dzięki którym będzie możliwa lepsza absorpcja opadów, co spowolni widoczną już ich degradację.
Zmiany na Rynku wymagają sporych nakładów finansowych, ale w czasach, gdy walczymy ze smogiem jest to wkład, jaki miasto może wnieść w poprawę jakości powietrza. Czy projekt zostanie zweryfikowany pozytywnie i poddany pod głosowanie mieszkańców - czas pokaże.
SPA
Oceń artykuł:
316 72Komentarze 66
W końcu liczą się liczby w papierach a nie sens, logika czy potrzeby mieszkańców.
Natomiast panowie czy panie za biurkami będą mieli zajęcie - bo jak to od dawna znamy - szczytnym jest aby rozwiązywać problemy które się tak pracowicie stworzyło.
Czy autorzy projektu wyliczyli jaki jest koszt utrzymania zieleni czyli:
-Podlewania
-Uprzątania liści
- Sprzątania nieczystości po ptactwie?
Na jednym ze zdjęć widać, że zieleń jest na obecnej drodze dojazdowej - jak miałoby wyglądać zatowarowanie obiektów gastronomicznych etc?
I co z miejscem na stoiska, stragany, foodtrucki na imprezy typu jarmark świąteczny?
Ale ogólnie w porządku, jeśli coś tam zmieniać, to w tę stronę, nie przywracać trawników jak za PRL, a tylko dosadzić trochę drzew; jednak moim zdaniem lepiej by było dosadzić i utworzyć drugi szpaler w dolnej, wschodniej części (po przeciwnej stronie sceny). Po zachodniej zmieściłoby się to jedno lub dwa (a może trzy?) „brakujące” drzewa (ale tak, by było miejsce na scenę), a przy okazji — jak tu już inni pisali — warto byłoby zlikwidować do dziwne szklane coś.
— oczywiście, że nie, ale w Pradze jest malutki park przy Rynku Starego Miasta (Park u Staroměstského náměstí), choć też wybrukowany, ale zacieniony, tam są knajpiane ogródki, są też ławki na których można w cieniu zjeść coś kupionego w budzie, których rząd jakby odgradza Rynek i ten park; dzięki temu cała główna płyta rynku jest właściwie niezabudowana, za wyjątkiem pomnika Jana Husa. W Bielsku-Białej coś takiego można by zrobić z Placem Wojska Polskiego — przestrzeń po wyburzonym Klimczoku (a najlepiej wraz z tymi dalszymi barakami, pofabrycznymi zabudowaniami) umożliwiłaby stworzenie już całkiem sporego parku właśnie w bezpośrednim sąsiedztwie rynku, placu będącego placem.
Klauzula informacyjna ›