Zawiniły wody podziemne. Umorzenie śledztwa w sprawie zbiornika w Wilkowicach
Bielska prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie zbiornika retencyjnego w Wilkowicach. Śledczy nie potwierdzili zarzutów m.in. o narażenie Skarbu Państwa na szkodę w kwocie 6,5 mln zł, a także ludności na bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy. W uzasadnieniu wskazano, że przyczyną powstania najpoważniejszych usterek były wody podziemne, których przepływów na etapie projektowania nie rozpoznano pomimo poprawnie zrealizowanych badań geologicznych.
Postępowanie prowadzone w Prokuraturze Okręgowej w Bielsku-Białej rozpoczęło się po zawiadomieniu dyrektora Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie” Zarząd Zalewni w Katowicach z 28 czerwca 2018. Trzy miesiące później zostało wszczęto śledztwo w sprawie. Dziś prezentujemy ustalenia śledztwa, gdyż lada chwila ruszą prace przy rozbiórce obiektu.
Szkoda majątkowa w wielkich rozmiarach
Śledczy prowadzili czynności m.in. pod kątem niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień w związku z podjęciem decyzji o realizacji inwestycji w postaci zapory i zbiornika retencyjnego na potoku Wilkówka oraz jej realizacją i wyrządzenia Skarbowi Państwa szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w postaci kosztów przeprowadzenia inwestycji wartości 6,5 mln zł.
Kolejne czynności realizowane były ws. sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób mającego postać zawalenia się budowli piętrzącej w postaci zapory na potoku Wilkówka oraz możliwego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych poprzez zaniechanie podjęcia działań zalecanych po dokonaniu kolejnych ocen stanu technicznego zapory i zbiornika retencyjnego mających na celu poprawę stanu technicznego obiektu.
Brak znamion czynu zabronionego
W ramach śledztwa przeprowadzono oględziny akt postępowania administracyjnego oraz innych dokumentów związanych z budową zapory oraz zbiornika retencyjnego na potoku Wilkówka w Wilkowicach. Analizowane były m.in. dziennik budowy, ekspertyza dotycząca opinii stanu podłoża geologicznego w rejonie zapory zbiornika retencyjnego oraz dokumentacja geologiczno-inżynierska. W toku prowadzonych czynności przesłuchano również zawiadamiającego oraz świadków, w tym projektanta inwestycji, przedstawicieli wykonawcy, a także geologa.
Postanowieniem z 25 września 2019 śledztwo zostało umorzone w zakresie czynu dotyczącego wyrządzania znacznej szkody - wobec braku znamion czynu zabronionego, a w kierunku czynów dotyczących sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego oraz nadużycia uprawnień czynów - wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu. Postanowienie stało się prawomocne 10 października 2019.
Uzasadnienie decyzji liczy 34 strony maszynopisu i zawiera bardzo szczegółowe rozstrzygnięcia o charakterze technicznym i prawnym. - W skrócie, główną przyczyną umorzenia w zakresie kwestionowanej jakości wykonania budowli było ustalenie, że przyczyną powstania najpoważniejszych usterek tego obiektu były siły natury, czyli wody podziemne, których przepływów na etapie projektowania nie rozpoznano pomimo przeprowadzonych w sposób prawidłowy badań geologicznych - mówi prokurator Agnieszka Michulec, rzecznik bielskiej Prokuratury Okręgowej.
Nie doszło do bezpośredniego niebezpieczeństwa
- Drugim elementem, który był brany pod uwagę było zdarzenie z maja 2019 (patrz TUTAJ), gdy doszło do niekontrolowanego napełniana zbiornika w wyniku gwałtownych opadów deszczu. W tym zakresie uznano, że nie doszło do bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, a to jest znamieniem przestępstwa, o które było prowadzone postępowanie, ponieważ żadne badania, zwłaszcza gruntu i stanu zapory, nie wskazywały, że tego rodzaju zagrożenie wówczas istniało. Wcześniej, gdy zbiornik stał pusty, zagrożenia było wyłącznie potencjalne - wyjaśnia prokurator Michulec.
Zgodnie z decyzją Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Warszawie, zbiornik zostanie rozebrany do 30 listopada br. Przeciąga się procedura wyłonienia firmy, która zrealizuje to zadanie. Według planów RZGW w Gliwicach, do wyboru firmy miało dojść na przełomie pierwszego i drugiego kwartału br., ale nadal nie wydano pozwolenia wodnoprawnego dla przeprowadzenia rozbiórki (pisaliśmy o tym TUTAJ). Wody Polskie szacują, że rozbiórka będzie kosztowała ok. 5,5 mln zł.
Bartłomiej Kawalec
Oceń artykuł:
47 61Dziennikarz portalu bielsko.biala.pl
Komentarze 26
Żaden.
Klauzula informacyjna ›