Spółka ZIAD podpisała umowę z nowym dzierżawcą terenu kempingu oraz parkingu pod Dębowcem - ustalił portal. Nowym dzierżawcą jest osobą, która dotychczas prowadziła restaurację w tym miejscu. Umowa podpisana została w ostatnich dniach grudnia na czas nieokreślony. Część lub całość terenu może zostać wyłączona z użytku w związku z pracami archeologicznymi lub ewentualnie ekshumacyjnymi.

Z końcem ub. roku wygasła umowa dzierżawy terenu kempingu pod Dębowcem, jaką na początku lat 90. Wiesław Mydlarz zawarł ze spółką ZIAD (początkowo stroną umowy był BBOSiR). Jak dowiedział się portal, podpisana została już umowa z nowym podmiotem (o sprawie pisaliśmy m.in. w artykule Rekreacja na mogiłach. Upiorna prawda tamtych lat. Uwaga, drastyczne zdjęcia!).

- Teren wydzierżawiono po przedstawieniu oferty, która dla spółki była korzystniejsza niż oferta przedstawiona przez dotychczasowego dzierżawcę - wyjaśnia Grzegorz Jania, dyrektor w spółce ZIAD.

Nowym dzierżawcą jest osobą, która dotychczas prowadziła restaurację na terenie kempingu. Umowa obwiązuje od 1 stycznia br. i zawarta jest na czas nieokreślony. Zakłada kontynuację dotychczasowej działalności kempingu oraz parkingu w rejonie ronda gen. Fieldorfa „Nila”.

- Dzierżawca został poinformowany o tym, że część lub całość terenu może zostać wyłączona z użytku ze względu na możliwą konieczność przeprowadzenia prac rozpoznawczo-archeologicznych zmierzających do ustalenia, czy na terenie znajdują się szczątki żołnierzy niemieckich poległych w czasie II wojny światowej, ewentualnie również prac ekshumacyjnych - zapewnia dyrektor Jania.

bak