Podbeskidzie wyzwalały dwie radzieckie armie: 1 Armia Gwardii pod dowództwem gen. A Greczki i 38 Armia pod dowództwem gen. K. Moskalenko. W dniach 28-29 stycznia zostały wyzwolone miejscowości położone w pobliżu Bielska-Białej: 28 stycznia – Kęty i Wilamowice, 29 stycznia – Czaniec, Kobiernice, Bujaków, Porąbka i Kozy...
Szybkie natarcie na te miejscowości uniemożliwiły Niemcom wysadzenie zapory i elektrowni w Porąbce. Dalszy szybki marsz radzieckich armii na odcinku bielskim i żywieckim został zdecydowanie powstrzymany przez silną i dobrze zorganizowaną niemiecka obronę. Obszar ten stanowił ważny punkt strategiczny otwierający drogę na Słowację i Karwińsko-Ostrawskie Zagłębie Węglowe. Prace przy budowie umocnień rozpoczęto już w sierpniu 1944 roku. Prace przy wznoszeniu kilku linii obrony wykonywała organizacja Todta zmuszając do niewolniczej pracy miejscową ludność, przy wznoszeniu umocnień wykorzystano linie bunkrów zbudowanych przed wojną przez polskie wojska. Odcinka strategicznego broniły elitarne niemieckie jednostki wzmocnione 59 i 11 korpusem SS 17 armii oraz 8 i 20 dywizję pancerną. 31 stycznia dowódca sowieckich armii rozdał rozkazy: 38 armia otrzymała rozkaz zdobycia Bielska. Jednocześnie postanowiono nie bombardować miasta artylerią, ani przez lotnictwo ze względu na fakt, że miasto było ważnym ośrodkiem przemysłowym. Skutkiem decyzji było ocalenie miasta od całkowitego zniszczenia, jednocześnie zdobywanie miasta dom po domu, ulica po ulicy zamienionych przez Niemców w fortece spowodowało wielkie straty w szeregach Rosjan.
1 lutego rozpoczęło się natarcie. Oddziały 121 Dywizji Piechoty natarły na Lipnik Górny, którego broniło 140 czołgów i dział szturmowych. W skutek zaciekłej obrony front w dniach 1-10 lutego posunął się tylko o 12 km W Bielsku-Białej 9 lutego 276 dywizja piechoty obeszła miasto od południa, natomiast 271 dywizja piechoty opanowała Leszczyny. W dniach 10 i 11 lutego 574 i 383 pułki 121 dywizji toczyły krwawe walki w mieście. 10 lutego udało się dotrzeć Rosjanom do centrum. 12 lutego likwidowane były ostatnie gniazda oporu. 13 lutego radzieckie armie wyzwoliły Jaworze. Jednak tu na linii Żywiec, Strumień, Jaworze i Skoczów front się zatrzymał, gdyż Niemcy przeszli do kontruderzenia. Rozpoczęły się krwawe walki pozycyjne, które trwały aż do początków maja 1945 roku. Podczas walk o Podbeskidzie zginęło 15.340 żołnierzy radzieckich.
ZNISZCZENIA I GWAŁTY
Wycofujące się wojska niemieckie wysadziły wszystkie mosty łączące Bielsko i Białą. Poważnemu uszkodzeniu uległy kościoły w Komorowicach, Hałcnowie, Białej i Lipniku. Wyzwalające miasto wojska frontowe dokonały licznych rabunków, gwałtów i zniszczeń nie sankcjonowanych działaniami wojennymi. Zniszczono m.in. kaplicę zamkową, muzeum w Białej przy pl. Wolności, fabrykę Lukasa, kamienicę przy pl. Wojska Polskiego, klasztor w Białej, fabryki sukna Gustawa Molendy w Kamienicy, fabryki pasów Rudolfa Suchego w Mikuszowicach Krakowskich, fabryki szczotek Sennewalda w Białej, Dom Polski w Bielsku, schronisko z basenem „Magura-Kąpielisko”, po wyzwoleniu stacjonujące w Zamku Sułkowskich wojsko zdewastowało pomieszczenia. Armia Radziecka traktowała bialskie i bielskie niemieckie fabryki, pozostawione mienie niemieckie jako zdobycz wojenną i dokonywała systematycznego rabunku i wywozu do ZSRR. Na tym polu dochodziło do licznych zatargów z organizatorami polskiej władzy. Mieszkańcy Bielska-Białej, którzy pamiętają wyzwolenie wspominają, dwie fale Rosjan, które przetaczały się przez miasto. Pierwsza żołnierzy frontowych, zwykłych prostych ludzi, którzy dzielili się żywnością z miejscową ludnością, odpoczywali i leczyli rany na polskich kwaterach i ruszali dalej na front oraz drugą falę oficerów bezpieki, NKWD i maruderów, którzy rabowali opuszczone mieszkania, demontowali fabryki, aresztowali i mordowali Polaków, licznych deportowali do obozów koncentracyjnych na Uralu i Syberii.
EWAKUACJA WIĘZIENIA
18 stycznia Niemcy ewakuowali 115 więźniów przetrzymywanych w katowni gestapo przy Rynku. Już na początku trasy w Starym Bielsku Niemcy rozstrzelali na cmentarzu ewangelickim 55 więźniów. Zbiorową mogiłę odkryto zaraz po wojnie. Więźniów pognano drogami przez Miedzyrzecze, Strumień do Wodzisławia, gdzie połączono ich z ewakuowanymi więźniami z Oświęcimia i skierowano do obozu w Buchenwaldzie.
Adrian Orawski
Klauzula informacyjna ›