24 lutego miną dwa lata od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę. Dlatego właśnie w lutym w bielskiej Galerii Fotografii B&B trwa wystawa dokumentująca trudne doświadczenie migracyjne ukraińskich uchodźców.

Wystawa nosi tytuł „Limbo 2022-2023”, a autorką prezentowanych zdjęć jest Katerina Kouzmitcheva - białoruska artystka, która od czterech lat mieszka we Wrocławiu. To właśnie w tym mieście, w dawnej szkole publicznej przy ulicy Grochowej 13, zrealizowała swój projekt, którego efektem jest bielska wystawa. Budynek ten po wybuchu wojny na Ukrainie, jak wiele innych podobnych placówek w Polsce, przeznaczono jako noclegownię dla osób uchodźczych. W założeniu Ukraińcy mieli zostać tam na dwa, trzy dni, a później zamieszkać w innym zakwaterowaniu. Jednak z powodu ogromnego zapotrzebowania na mieszkania w tym czasie i braku miejsc, zostali zmuszeni zostać w dawnej szkole kilka miesięcy albo i ponad rok.

- Trafiłam tam dość przypadkowo. Przyniosłam rzeczy dla tych ludzi i przeraziłam się ich sytuacją – opowiada Katerina Kouzmitcheva. - Przypomniało mi się wtedy moje osobiste doświadczenie migracyjne, bo sama, gdy kilka lat temu przyjechałam do Polski, nie planowałam zostać tu dłużej. Ale po demonstracjach w Białorusi zrozumiałam, że nie ma dla mnie powrotu. Stan tych ludzi z Ukrainy, którzy opuścili swój dom, ale jeszcze nie przyjechali do nowego, przypomniał mi moje doświadczenie. I to był ten moment, kiedy poczułam, że chcę skomentować tę wojnę, uchwycić emocje tych ludzi.

Wystawa została skomponowana tak, że w trzech poszczególnych przestrzeniach Galerii B&B znajdują się różnego rodzaju fotografie. W pierwszej salce widz ogląda portrety poszczególnych uchodźców lub ich kilkuosobowe grupy. Na zdjęciach uwiecznione są małe dzieci, młodzież, osoby dorosłe i w podeszłym wieku. Na fotografiach prezentowanych w drugim pomieszczeniu autorka pokazuje trwający już od roku stan przeprowadzki, pewien chaos i ludzki dramat. Z kolei na pracach umieszczonych w trzeciej salce nie ma już żadnego człowieka, jest tylko przestrzeń, która stanowi teraz dom.

Artystka podkreśla, że migracja pewnego dnia może dotknąć każdego z nas. - Pobyt uchodźców w schroniskach jest wyjątkowym i dramatycznym momentem w ich życiu. Czas jest dla nich w pewnym sensie zamrożony, znajdują się między niebem a ziemią, nie znając swojego losu, tęskniąc za bliskimi i szybkim powrotem do domu - komentuje. - W moim projekcie zastanawiam się nad stanem emocjonalnym, który towarzyszy migracji. Emocje są wewnętrznym światem, są w każdym z nas, nie potrzebują słów i tłumaczeń, stają się bliskie i w pewien sposób stanowić mogą uniwersalny język komunikacji. Codzienne życie w nowych warunkach, adaptacja i integracja, wsparcie nowych mieszkańców i jednocześnie ich ból są w centrum mojego spojrzenia.

- Te ujęcia są piękne plastycznie - komentuje kurator Galerii B&B Inez Baturo. - Emocje, które autorka przekazuje, są bardzo silne, ale zarazem proste. Na tym właśnie polega siła fotografii, aby w prosty sposób przekazać coś, co jest bardzo głębokie. W pracach Kateriny z jednej strony jest refleksja, a z drugiej również duża lekkość. Widać w nich również to, co osobiście bardzo cenię u fotografów, czyli życzliwość w stosunku do portretowanych ludzi.

Wystawa trwa do 27 lutego.

Na zdjęciu poniżej - kurator Galerii Fotografii B&B Inez Baturo (z lewej) i Katerina Kouzmitcheva. Fot. Magdalena Nycz