Grafiki zarówno żartobliwe, jak i smutne, a nawet przerażające. Prace, w centrum których zawsze jest człowiek. Takimi cechami wyróżnia się twórczość nieżyjącej już artystki Jadwigi Smykowskiej.

Do 19 maja wystawę jej drzeworytów i rysunków, zatytułowaną „Czarno na białym”, oglądać można w Galerii Sztuki Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej.

Jadwiga Smykowska zmarła w grudniu 2017 roku. Całe życie związana była z Cieszynem. Uczęszczała do Państwowego Liceum Technik Plastycznych w Bielsku-Białej, studiowała w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, później była pedagogiem na uczelniach w Katowicach i Cieszynie. Prowadziła Pracownię Druku Wypukłego w Instytucie Wychowania Plastycznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Filii w Cieszynie.
Jako artystka zasłynęła z mistrzowsko wykonanych drzeworytów sztorcowych (czyli takich, do których używane są deski cięte w poprzek słojów drzewa). W 1979 roku została laureatką najwyższej nagrody Międzynarodowego Stowarzyszenia Drzeworytników XYLON w Szwajcarii za tryptyk „Pod Twoją obronę”, wykonany właśnie w technice drzeworytu sztorcowego.

Kurator wystawy Krzysztof Morcinek podkreśla, że Jadwiga Smykowska od dzieciństwa zmagała się z chorobami i cierpieniem, jednak pracowitość i upór pozwoliły jej konsekwentnie realizować marzenia. - Jako mała schorowana dziewczynka rozmawiała ze swoim lekarzem o lekturze „Doktora Dolittle”, do którego sama robiła ilustracje. Ten lekarz był pierwszym odbiorcą jej rysunków i grafik – opowiada Krzysztof Morcinek. Zaznacza też, że w domu rodzinnym małej Jadzi kultura i sztuka były na pierwszym miejscu, a Smykowscy prowadzili dom otwarty, skupiając całą elitę Cieszyna i regionu. - Wśród ludzi, którzy bywali na tych spotkaniach, byli Zofia Kossak-Szczucka czy Gustaw Morcinek. Jadzia jako dziecko chłonęła to wszystko i stawała się coraz dojrzalsza jako człowiek i przyszły artysta. Już jako dziecko uczestniczyła w kursach rysunku prowadzonych przez artystów Józefa Klimka czy Ludwika Konarzewskiego. Nie dziwi zatem fakt, że została przyjęta od razu na drugi rok studiów w Krakowie – mówi kurator.

W roku 1978 udało jej się na zaproszenie znajomych wyjechać do Australii. Była tam przez rok. - Australia i jej intensywny koloryt wywarły na niej niesamowite wrażenie. Najbardziej jednak zapamiętała bardzo widoczne różnice społeczne - ludzi bogatych i biednych. Na wystawie można między innymi zobaczyć grafiki, które powstały po powrocie z Australii – mówi Krzysztof Morcinek. Dodaje, że specjalizacją Jadwigi Smykowskiej oprócz drzeworytów była również grafika książki, a w wirtuozerii i lekkości jej rysunków widać, jak ogromne posiadała umiejętności.

- Wystawa z premedytacją zatytułowana jest „Czarno na białym”, bo opowiada nie tylko o grafice, ale także o Jadzi, o jej drapieżnym charakterze. Często zabierała głos w sprawach ważnych i była bezkompromisowa. Na jednej ze ścian Galerii widzimy jej drzeworyty zaangażowane społecznie. Na przykład praca „Alarm dla Bałtyku” stanowi apel, by ludzie zorientowali się, co robią z Bałtykiem, który pokrywa coraz więcej ropy. Jadzia zawsze mówiła wprost. Czarne było dla niej czarne, a białe białe – puentuje Krzysztof Morcinek.

Fot. Magdalena Nycz