Prace legendarnego artysty Andrzeja Szewczyka, będące swego rodzaju księgami, manuskryptami, kojarzące się z pismem – można oglądać w Galerii Bielskiej BWA. Do 30 października trwa tu wystawa „Artysta jest argumentem”.

Andrzej Szewczyk to jedna z najciekawszych osobowości artystycznych powojennej sztuki polskiej. Był artystą wizualnym wykorzystującym różnorodne techniki z pogranicza malarstwa, rzeźby, instalacji i pisma. Wywarł ogromny wpływ na kształtowanie osobowości wielu artystów, historyków sztuki, kuratorów i przyjaciół.
Urodził się w 1950 roku w Szopienicach na Śląsku, zmarł w 2001 roku w Cieszynie. - Lata 60. to okres młodzieńczych poszukiwań i sprzeciwu wobec szarej rzeczywistości PRL-u. Szewczyk jeździł z grupą hippisów po Polsce. Byli wśród nich Kora Jackowska i Tomasz Wawak, który jako uczeń Tadeusza Kantora wprowadzał Andrzeja w świat sztuki – opisuje kurator wystawy Krzysztof Morcinek z Galerii Bielskiej BWA.

W latach 1974−1978 artysta studiował w Instytucie Wychowania Plastycznego w cieszyńskiej Filii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Od 1977 roku związany z warszawską Galerią Foksal. Był wybitnym pedagogiem. W latach 80. uczył w liceum im. Osuchowskiego w Cieszynie. - Lekcje mają określony profil. Zupełnie nie przejmuję się wytycznymi programowymi. Uczę, oduczając – mówił w rozmowie ze Zbigniewem Machejem z „Gazety Prowincjonalnej” w 1990 roku. – Muszę licealistów oduczyć tego, czego się źle nauczyli w szkole podstawowej. Na zajęciach z młodzieżą sprawdzam też niektóre swoje metody. Widzę tu skuteczność swoich działań i to mi sprawia frajdę.

Na retrospektywnej wystawie w Galerii Bielskiej BWA można zobaczyć między innymi obrazy malowane jak ściany wałkiem malarskim oraz prace ze strużyn kredek czy łupin pistacji, nawiązujące do pisma. Są także przestrzenne „Pomniki listów Franza Kafki do Felicji Bauer”, wykorzystujące litery-stemple stworzone z ołowiu zastygłego w otworach wywierconych w drewnianych klockach. Jest także instalacja „Biblioteka – bazylika” - dębowe tablice ustawione na warstwie soli, z ołowianymi stemplami na drewnie.

- Andrzej Szewczyk należał do artystów, który uprawiali sztukę czystą, niekomentującą doraźnej rzeczywistości, a wynikającą z egzystencji, z pytań stawianych wobec samego istnienia – podkreśla Krzysztof Morcinek. - Prace Szewczyka są nie tylko zakorzenione w tradycji kulturowej i bogate w symboliczne odniesienia, ale przede wszystkim bogate w sensualne znaczenia użytych materiałów (dąb, ołów, wosk, sól). Wieloznaczność tych prac zbliża je do założonego przez artystę ideału dzieła sztuki nie jako artystycznej kreacji, lecz „lustra, w którym odbija się świat”. Tytuły jego prac ujawniają literackie inspiracje i fascynacje, odniesienia do biografii artystów i poetów, dedykacje (np. „Abelard i Heloiza, „Tristan i Izolda”, „Pijaństwu Malcolma Lowry’ego”).