W życiu każdej kobiety przychodzi taki okres, kiedy najważniejsze staje się urodzenie dziecka. Nieważne, że wychowa się ono w niepełnej rodzinie, nie znając ojca. Istotne, że kobieta zrealizuje się jako matka.

Ten okres nadszedł właśnie w życiu Marii, urzędniczki pocztowej, nazywanej przez przyjaciół ?Grube szkło? ze względu na dużą wadę wzroku. Pragnienie dziecka jest tak silne, że kobieta składa nieznajomemu mężczyźnie niemoralną propozycję. ?Proszę?zrób mi dziecko? - te słowa usłyszy Antoni, pracownik kasy kolejowej, który przypadkiem ?odpoczywał? na przydrożnym trawniku po kolejnej, ?zakrapianej? wizycie w gospodzie. Początkowo mężczyzna wyśmiewa propozycję Marii, ale w uszach wciąż brzmią mu jej słowa: ?Nie masz nawet dla kogo umrzeć?. Ostatecznie mężczyzna przystaje na tę niecodzienną prośbę.

W dalszej części spektaklu widzowie są świadkami nieudolnych prób spłodzenia dziecka. Niektóre z nich bawią, inne budzą współczucie. Co ważne, uwidacznia się tutaj istotna różnica w podejściu do ?tych spraw? pomiędzy kobietą a mężczyzną. Maria musi mieć zaplanowany każdy szczegół. Począwszy od dnia, poprzez wystrój mieszkania, aż do płci i przyszłości potencjalnego dziecka. Aby wszystko działało się zgodnie z planem, kobieta stosuje się do rad bardziej doświadczonej koleżanki Kudlaczkowej. Co jakiś czas słyszmy zatem stwierdzenie: ?Kudlaczkowa mówi, że??, co powoli zaczyna irytować Antoniego, gdyż odnosi on wrażenie, że w jego związku z Marią jest o jedną osobę za dużo. Dla mężczyzny liczy się początkowo sam akt i przyjemność, jaka z niego płynie. Pragnienie posiadania dziecka jest kwestią drugorzędną.

 Wraz z rozwojem akcji oboje jednak zaczynają widzieć w ich przyszłym synu nadzieję na spełnienie marzeń, których sami nie byli w stanie zrealizować. Planują więc, że ich dziecko zostanie mistrzem olimpijskim w skokach narciarskich. Kolejne próby spłodzenia potomka nie przynoszą jednak efektów. W bohaterach narasta frustracja. Maria poddaje się badaniom, Antoni nie chce nawet o tym słyszeć. Po wielu trudnych rozmowach mężczyzna prosi Marię, żeby znalazła innego, biologicznego ojca dla dziecka, a po porodzie on pomoże w jego wychowaniu. Ale niespodziewanie kobieta oznajmia, że jest w ciąży?

?Proszę, zrób mi dziecko??, to znakomita opowieść o samotności i potrzebie bliskości drugiego człowieka. Bezsensowna z początku propozycja Marii staje się początkiem miłości pomiędzy nią i Antonim. Zwykle to uczucie poprzedza chęć posiadania dziecka. W tym przypadku stało się jednak inaczej. Choć sztuka porusza temat trudny, gra aktorska oraz humorystycznie napisane dialogi w niektórych momentach potrafią rozbawić publiczność do łez. Niemniej jednak nie brak w tym spektaklu momentów poważnych, refleksyjnych, a ze sceny płynie przesłanie, że do miłości zdolny jest każdy. Uczucie może nas zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.

Warto sprawdzać repertuar Teatru Polskiego http://www.bielsko.biala.pl/1,teatr i obejrzeć kolejny spektakl "Proszę, zrób mi dziecko?".

Katarzyna Stania