Zróżnicowany, owacyjnie przyjęty, prawie 3-godzinny koncert zagrał w kościele w Aleksandrowicach słynny gitarzysta Pat Metheny.

Pat po raz pierwszy przyjechał do Bielska-Białej w 2012 roku. Na kolejny koncert fani musieli poczekać dwa lata. Tym razem do stolicy Podbeskidzia zawitał z Pat Metheny Unity Group, promując nową płytę Kin. W kościele w Aleksandrowicach uświetnił Dni Bielska-Białej i jubileusz 25-lecia Bielskiego Centrum Kultury.

Kiedy pojawił się na scenie ze swoją nietypowo brzmiącą dwugryfową gitarą publiczność przyjęła go entuzjastycznie. Artysta koncert rozpoczął solo, a wkrótce dołączyli do niego perkusista: Antonio Sanchez, basista Ben Williams i Chriss Potter, który tego wieczoru grał na saksofonie, klarnecie, flecie, a nawet gitarze oraz multiinstrumentalista Giulio Carmassi. Gitarzysta zaprezentował także swój wynalazek, czyli Orchestrion, który jest swoistym połączeniem szafy grającej i komputera sterowanego przez gitarę.

Tuż przed finałem Pat zaprezentował duety z każdym ze swoich muzycznych partnerów. Na bis usłyszeliśmy temat Are you going with me? Ponieważ owacjom nie było końca Pat Metheny raz jeszcze wyszedł na scenę, by już solo, z akustyczną gitarą wykonać utwór Last train home, dając w ten sposób znak, że czas wracać, po trzygodzinnym, wspaniałym  koncercie do domu.

Lucjusz Cykarski/materiały prasowe