Na scenie Bielskiego Centrum Kultury została przedstawiona nowa sztuka autorstwa Tomasz Jemioły, komedio-farsa, pełna absurdów i nieporozumień, będąca odzwierciedleniem tego co dzieje się w tzw. ?służbie zdrowia?.

?Tu wszystko idzie śpiewająco. Bez szpitala żyć się nie da?? ? skorumpowani lekarze, łapówki, brak lekarstw, długie terminy badań, słabe kompetencje. Szpital w zasadzie nadaje się do zamknięcia. Personel oczekuje na pojawienie się komornika, a kiedy ten wreszcie się zjawia?

- Pomysł spektaklu został oparty na bazie ?Rewizora? (przyp. red. komedia rosyjskiego dramaturga i pisarza Nikołaja Gogola). Jest to odbicie tego, co można zaobserwować w życiu codziennym. Dobrze, że potrafimy się z tego śmiać, ale długie terminy niektórych badań lekarskich nie napawają optymizmem. Cieszę się, że duch w narodzie jeszcze nie upadł - mówi Zbigniew Lesień, polski aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, reżyser spektaklu.

Jak długo czeka się do doktora Śledziony?
- Oj długo, jak sam pan widział, można się nie doczekać nawet. Radziłbym nie trafiać na nasz stół operacyjny, bo się chwieje - radzi pół żartem, pół serio dr Śledziona, w postać którego wcielił się Dariusz Gnatowski. - Poważny temat, widziany w krzywym zwierciadle. Aby nie zwariować poczucie humoru jak najbardziej wskazane.

"Czy jest na sali lekarz?" jest spektaklem młodym. Został zagrany dopiero kilka razy. Pośród wykonawców w Bielsku-Białej wystąpili: Zbigniew Lesień (reżyser), Alicja Kwiatkowska, Jacek Fedorowicz, Dariusz Gnatowski, Tomasz Stockinger oraz Sylwester Maciejewski.

Tekst i foto: Mirosław Jamro