Rzeźby głów z wystającymi z nich małymi krokodylami czy elementami samolotu, torsy przypominające postacie z filmów science fiction, kobiety-rakiety. Tego typu rzeźby prezentowane są obecnie w Starej Fabryce – oddziale Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej.

Autorką prac jest urodzona w Oświęcimiu Agata Agatowska. Wystawa nosi tytuł „Exo-Material” i jest pokłosiem 5. Bielskiego Festiwalu Sztuk Wizualnych 2022, podczas którego artystka otrzymała Nagrodę Dyrektora Muzeum Historycznego właśnie w formie wystawy indywidualnej. Na ekspozycję składają się trzy cykle prac: „Fashion” (Moda), „Machines” (Maszyny) i „Exo-Material” (Poza-Materialny). Prace pochodzą z lat 2008-2022.

Agata Agatowska studiowała rzeźbę we Wrocławiu i w Niemczech. W latach 2002–2006 współpracowała z Velvets Theater w niemieckim Wiesbaden jako aktorka pantomimy. Obecnie wykłada rzeźbę na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie na stanowisku profesora UP. Za swoją twórczość otrzymała liczne nagrody w Polsce i Niemczech.

Kuratorka wystawy Iwona Koźbiał-Grzegorzek podkreśla, że tytuł wystawy „Exo-Material” nawiązuje do tego, by pokazać rzeczy niefizyczne, nieuchwytne naszymi zmysłami, czyli nasze myśli czy pragnienia. - Artystka w swoich pracach balansuje na granicy realizmu i fantazji, sztuki figuratywnej i abstrakcji, tradycji i współczesności, tworzy swoiste „kolaże rzeczywistości”. Ciągle eksperymentuje z formą i dodaje zaskakujące konteksty, dzięki czemu jej rzeźby wkraczają w obszar zupełnie nowoczesny - komentuje kuratorka. - Inspiracją dla niej są pokazy mody, rakiety, samoloty, bajki dla dzieci, teatr. Jako tworzywa używa brązu, aluminium i mastiku, czyli rodzaju żywicy epoksydowej, często lakieruje prace, stosując odważne, jaskrawe barwy czerwieni, fioletów, błękitów, żółcieni, śmiało nawiązując do popkultury.

- Przez kilka lat pracowałam w teatrze lalkowym w Niemczech, wcześniej miałam doświadczenie z pantomimą we Wrocławiu i te inspiracje teatralne przeniknęły do moich rzeźb w postaci kostiumu oraz pozy, bo niektóre postacie są upozowane. Natomiast emocje przebijają przez jakiś ukryty symbol – fryzurę czy upięcie włosów. W niektórych rzeźbach obecne są inspiracje pokazami mody, więc kostium pojawia się tu w odsłonach bardzo nowoczesnych – nawiązujących do kreacji najważniejszych designerów mody – opowiada artystka. - Rzeźbię bardzo tradycyjnie, czyli najpierw wykonuję model w glinie, później robię odlew na przykład w tworzywie sztucznym. Posługuję się mastikiem – jest to takie moje odkrycie dla rzeźby, bo ten materiał nie jest stosowany przez innych rzeźbiarzy. Realizuję potem jeszcze odlew w brązie. Zatem aby wykonać jedną rzeźbę, trzeba ją niejako kilka razy wyrzeźbić, a więc proces ten rozciąga się na kilka miesięcy.

Wystawa w Starej Fabryce trwa do 27 sierpnia.

Fot. Magdalena Nycz