Kilkusetmetrowy odcinek potoku Olszówka płynący w górnych partiach Szyndzielni został zniszczony masami ziemno-skalnymi. Według społeczników mamy do czynienia z celowym działaniem i katastrofą ekologiczną, a obszar ten jest szczególnie chroniony siecią Natura 2000. Nadleśnictwo Bielsko zapewnia, że gdy doszło do zanieczyszczenia potoku wstrzymano wszelkie prace i założono „naturalne przegrody filtracyjne”. Zaprzecza, by w korycie potoku prowadzone były jakiekolwiek prace. Sprawę wyjaśnia Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach.

Do zniszczenie koryta górnej części potoku Olszówka doszło na ok. 300 metrach. Naturalne koryto zostało zasypane masami ziemno-skalnymi. Zdaniem społecznika Jacka Zachary, pochodzę one z gruntu, który odspoił się podczas budowy pobliskiej drogi leśnej. - Od kilkudziesięciu lat chodzę po górach, ale czegoś takiego nie widziałem w Beskidach - mówi współzałożyciel inicjatywy Lasy wokół Miast.

Społecznicy stawiają poważne zarzuty

Obszar na którym doszło do zniszczeń leży na terenie sieci Natura 2000, a więc podlega szczególnej ochronie. Według społeczników, rozmiar strat w korycie potoku pozwala przypuszczać, że zasypanie koryta potoku odbyło się nielegalnie. Ich zdaniem doszło do pozbycia się odpadu w potoku Olszówka.

- Wiem, jak wygląda górski potok po ulewnych deszczach, ale to co zobaczyłem pod Szyndzielnią w niczym nie przypominało tworu natury. Prędzej spodziewałbym się spotkać coś takiego na placu budowy, niż w górskim lesie - komentuje Adrian Spuła, fotograf, członek Towarzystwa Karpackiego.

- Nie zapomnę widoku salamandry, która jakimś cudem uchowała się z pogromu przeciskając się między zabłoconymi zwałami kamieni, zanim dostała się do strumienia wody, który ją oczyścił - mówi Jacek Zachara i przypomina, że niedawno turyści alarmowali o brudnym potoku i ujęciu wody w dolnej części Szyndzielni - Zanieczyszczony potok i ujęcie wody. Właściciel odpowiada, że hotel korzysta z niego nielegalnie.

Słoma jako zapora filtracyjna

- Nadleśnictwo opracowało swoje autorskie rozwiązanie w postaci zapory sedymentacyjno-fitracyjnej ze słomy. Woda jednak się nie zastosowała do tego systemu i niespecjalnie się oczyściła. Obszar Natura 2000 został powołany celem ochrony przyrody. Dodatkowo las, przez, który płynie potok spełnia warunki lasu ochronnego w myśl ustawy o ochronie przyrody. Źródliska rzek i potoków są obszarami szczególnie chronionymi. Zniszczenie koryta górnego biegu potoku Olszówka, tylko po to by pozbyć się odpadowych mas ziemno-skalnych wzbudza społeczny sprzeciw - dodaje członek inicjatywy „Las wokół Miast”.

Zapytany o zanieczyszczenie potoku rzecznik prasowy Nadleśnictwa Bielsko odpowiada, że do zdarzenia doszło 13 i 14 lutego. - Zanieczyszczenie potoku substancją mineralną zmywaną ze szlaku zrywkowego miało miejsce w wyniku bardzo niekorzystnych warunków atmosferycznych - intensywnych opadów deszczu w połączeniu z mocnym topnieniem znacznej pokrywy śnieżnej w wyższych partiach gór. To wszystko spowodowało uruchomienie substancji mineralnych ze szlaku zrywkowego i w miejscu gdzie ów szlak przechodzi brodem przez potok cała ta substancja dostała się do jego koryta - mówi Tomasz Gawęda.

Nadleśnictwo: Przyroda sobie poradzi

- Na zdjęciach zresztą doskonale widać z jak silnym wezbraniem wód powierzchniowych mieliśmy doczynienia. Nadleśnictwo, gdy tylko powzięło informacje o zaistniałej sytuacji, dokonało interwencji polegającej na wstrzymaniu wszelkich prac oraz założeniu na potoku naturalnych przegród filtrujących dla zatrzymania wymywanego materiału skalnego - dodaje rzecznik prasowy Nadleśnictwa Bielsko.

- Nie jest prawdą, co było nam zarzucane, że w korycie potoku prowadzone były jakiekolwiek prace. Zjawisko nanoszenia materiału mineralnego na brzegi potoków jest naturalne. Powoduje nawet w niektórych przypadkach powstanie specyficznego siedliska przyrodniczego nazywanego górskim lasem łęgowym. W tym przypadku rozmiar tego naniesienia jest naprawdę niewielki, a już wiosną przyroda zapewne „zabliźni” tę naturalną zmianę w siedlisku, podobnie jak w lasach wysokogórskich - dodaje Tomasz Gawęda.

Bartłomiej Kawalec
[email protected]