Dobiegły końca uroczystości pogrzebowe Jacka Krywulta. Byłego prezydenta Bielska-Białej żegnała najbliższa rodzina, prezydent Jarosław Klimaszewski, bielscy radni, politycy i samorządowcy, przedstawiciele różnych instytucji i mieszkańcy. - W momencie śmierci tata był spokojny, bo wiedział, że zbliża się do Boga - mówił Wojciech Krywult, syn zmarłego, który dziękował za liczne przybycie. Po mszy zmarły spoczął na cmentarzu parafialnym w grobowcu rodzinnym z małżonką.

Czytaj: Człowiek trzech foteli, który bał się tylko Boga. „Bezkompromisowy. Wierzący i praktykujący”

Msza św. rozpoczęła się o godz. 11.00, ze względu na duże zainteresowanie mieszkańców była transmitowane w kanałach w mediach społecznościowych Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Przez całą uroczystość warte honorową przy trumnie pełnili strażnicy miejscy, strażacy, policja i żołnierze bielskiego batalionu.

Jeszcze przed rozpoczęciem mszy głos zabrał Wojciech Krywult, syn zmarłego. Mówił o głębokiej wierze Jacka Krywulta. - Mam głębokie przekonanie i nadzieję, że w momencie śmierci tata był spokojny, bo wiedział, że zbliża się do Boga - mówił. - To, jakim człowiekiem byłeś, można poznać po tym, czy ktoś przyjdze na twój pogrzeb. Myślę, że dziś miałby poczucie spełnienia i satysfakcji, jak przeżył swoje życie. Nie z powodu dyplomów, odznaczeń czy zrealizowanych inwestycji. Dziękuje za tak liczne przybycie.

Wojciech Krywult podziękował osobom, które pomagały i wspierały jego ojca w ostatnim czasie. Podziękowania zostały skierowane do kilku osób, m.in. Szczepana Wojtasika oraz Ryszarda Batyckiego. - Tato, nie mówię żegnaj, tylko do zobaczenia na końcu drogi. Pozostaniesz w naszych sercach.

- Zakończyła się pewne epoka w naszym mieście - rozpoczął Jarosław Klimaszewski. - Był to prezydent, który jak wiemy, żył tym miastem. Poświęcił się jemu całkowicie. Często nawet ponad swoje siły, możliwości i zdrowie. Wielokrotnie przejeżdżając wieczorem obok ratusza, widać było świecące się światło w jego gabinecie. Nie zobaczymy już błysku w oku, gdy mówił o swoim ukochanym mieście

Prezydent Bielska-Białej mówił, że Jacek Krywult odmienił miasto, które jest jednym z najlepiej rozwijających się w kraju. - Był bardzo dobrym człowiekiem, nie wszyscy to dostrzegali. Nigdy, nikogo nie pozostawił w potrzebie. Zawsze niósł pomoc tam, gdzie była potrzebna. Był wrażliwy na sprawy ludzkie. W imieniu mieszkańców dziękuje wszystkim, który są tutaj dzisiaj - mówił prezydent Klimaszewski.

Mszy przewodniczył bp diecezji bielsko-żywieckiej Roman Pindel, a w pogrzebie brało udział wiele osób, w tym m.in. marszałek województwa śląskiego, parlamentarzyści, prezydenci, burmistrzowie, wójtowie oraz radni wielu gmin. Przed katedrą ustawiony został telebim. Kazanie wygłosił ks. Marek Studenski, wikariusz generalny diecezji bielsko-żywieckiej i kapelan samorządowców naszego regionu.

- Dzisiaj jak powietrza, jak wody, potrzebujemy ludzi prawych, szczerych i prawdziwych, w tym co robią. Którzy mają swoje ideały i wartości. Takim człowiekiem był Jacek Krywult. To był człowiek, który miał ideały i był szczery w tym co robił. Był z pozoru człowiekiem surowym, ale w jego sercu kryło się wiele serca i miłości. Trzeba było go poznać, by zobaczyć, kim naprawdę jest - mówił duszpasterz.

Po eucharystii głos zabrał Adrian Korczago, biskup diecezji cieszyńskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. - Nie wspomnienia są dominantą tej pożegnalnej uroczystości, lecz wdzięczność - mówił. 

- Dziękuję, że w tym miejscu mogę wyrazić Bogu wdzięczność za spotkania, wspólne rozmowy, udział w koncertach i różnego rodzaju uroczystościach, i osobiście powiem, za szczególną zdolność tworzenia niezwykłych ripost, w których każdorazowo widoczny był błysk w oczach prezydenta. Jestem wdzięczny za służbę śp. Jacka Krywulta samorządności, co przyczyniło się do rozkwitu tej małej ojczyzny dla której poświęcił tak wiele godzin swego życia. Dziękuje za umiłowanie miasta i gorliwość w zawiadywaniu nim.

- Ufamy, że po przebudzeniu, przyjdzie dla naszego styranego życiem prezydenta, czas nasycenia się widokiem Boga zwycięzcy, który pokonał śmierć i grzech. Wypowiadam nadzieję, że nasz prezydent - wszystkich mieszkańców miasta, niezależnie od wyznania i poglądów - będzie miał szansę, że tak jak służył gorliwie ojczyźnie, tak syty będzie doświadczeniem zbawienia - mówił bp Korczago.

Intencji mszalnych było tak wiele, że nie zostały odczytane. Zostaną opublikowane na stronie parafii. Po mszy kondukt żałobny przeszedł przez centrum miasta na cmentarz parafialny. Wcześniej przed katedrą ustawiła się orkiestra dęta formacji wojskowej, która odprowadziła zmarłego na cmentarz. 

Dwie godziny po rozpoczęciu mszy, uroczystości pogrzebowe przeniosły się na cmentarz przy ul. Grunwaldzkiej w Bielsku-Białej. Modlitwę odmówił biskup Pindel. Trumna z ciałem zmarłego prezydenta Jacka Krywulta została złożona w grobie w asyście kompanii honorowej, przy akompaniamencie orkiestry dętej oraz w obecności kilkuset osób. Następnie na grobie złożono wiele wieńców i kwiatów. 

Były prezydent spoczął w rodzinnym grobowcu, pochowana jest w nim m.in. małżonka Jacka Krywulta - Krystyna. Ceniona w mieście nauczycielka języka rosyjskiego zmarła w marcu 2018 roku w wieku 77 lat.

bb

Zdjęcia: Piotr Bieniecki