Dziewięćdziesiąte urodziny obchodzi Stanisław Janicki - filmowiec i dziennikarz, który urodził się w Czechowicach-Dziedzicach, ale lata młodości spędził w Bielsku-Białej. Karierę robił prowadząc m.in. kultowy program „W Starym kinie”, był najdłużej nadawanym programem w polskiej telewizji. Wczoraj odbył się benefis legendy.

Jest reżyserem i scenarzystą kilkudziesięciu filmów dokumentalnych i fabularnych, a także nauczycielem. Mieszka w Bielsku-Białej. W związku z 90. urodzinami, w Bielskim Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej, odbył się benefis z udziałem jubilata. Ewa Wojciechowska rozmawiała o historii jego zauroczenia kinem, pierwszych krokach w dziennikarstwie w „Żołnierzu Wolności”, a potem w miesięczniku „Film”.

Stanisław Janicki urodził się w Czechowicach-Dziedziach, ale po wojnie zamieszkał z rodziną w Bielsku. - Z bratem podkradaliśmy ojcu piwo w łazience. Mieszkaliśmy wtedy nieopodal Hulanki, a ojciec pracował w Browarze, miał deputat i przechowywał ten trunek w łazience. Z prostej przyczyny tam było najzimniej w mieszkaniu. Zakradaliśmy się do niej, wypijaliśmy troszkę z butelki, a później nalewaliśmy do niej najlepszej bielskiej wody. Jak dziś pamiętam, to było piwo „Beskidzkie” - wspominał kilka lat temu w rozmowie z portalem „Na wagary chodziłem na Podzamcze”. Mistrz Janicki wspomina stare Bielsko.

Początek współpracy z telewizją rozpoczął się przypadkowo, ale ambitnie. Program „W Starym kinie” trwał aż godzinę, a całość transmitowana była na żywo. Emitowany był przez 32 lata i zdobył sobie w tym czasie kilka pokoleń wielbicieli. Jedną z pasji Janickiego był podróże i po kraju i za granicą. Podczas wyjazdów do ZSRR, w tym do Gruzji, musiał naginać niesprzyjające podróżnikom rygorystyczne przepisy.

Jako dziennikarz dużo podróżował na wschód, gdyż zachodnie kraje „zaklepali” sobie starsi i bardziej doświadczeni koledzy. Nie zabrakło też bielskich akcentów - Stanisław Janicki przed wojną mieszkał wraz z rodzicami m.in. w mieszkaniu w bielskim Browarze. W polskiej, przedwojennej szkole dominowali uczniowie niemieckojęzyczni, dlatego Stanisław regularnie służył jako tłumacz między nimi i nauczycielami. Wtedy też nauczył się języka niemieckiego czytając m.in. powieści Karola Maya w oryginale.

Jego znajomość języków obejmuje także kilka z rodziny języków słowiańskich, m.in. rosyjski oraz czeski. Spotkaniu z autorem towarzyszyły występy muzyczne. Związane ze starym polskim kinem piosenki wykonali Beata Bednarz, Iza Połońska, Beata Przybytek, Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt, Adam Myrczek, Wojciech Myrczek oraz Zespół Tricolor w składzie - Iwona Loranc, Krzysztof Maciejowski i Jan Stachura. Ubiory oraz scenografia benefisu nawiązywały do starego kina i ubiorów sprzed kilkudziesięciu lat.

Tekst i zdjęcia: Piotr Bieniecki