Wycieczka przybliżająca dzieje katedry odbyła się w bardziej kameralnym gronie niż dotychczasowe wydarzenia. Chętni trzykrotnie przekroczyli liczbę dostępnych miejsc. Ograniczenia miały związek z liczbą osób, które mogły bezpiecznie wejść na wieżę katedry w ustalonych godzinach. Niedostępna na co dzień możliwość podziwiania panoramy miasta była pełną wrażeń kulminacją wycieczki, ale nie jej głównym punktem. Wcześniej wielbicielom historii ogromną porcję wiedzy przekazał dr Bogusław Chorąży, archeolog z Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej.

Miasto Bielsko powstało w obecnej lokalizacji początkiem XIV wieku, po upadku grodziska w Starym Bielsku. Trudno wyobrazić sobie średniowieczny gród bez kościoła w jego murach. Od początku historii miasta istniała w nim przestrzeń przeznaczona pod budowę kościoła. Jednak budowa murowanego kościoła gotyckiego rozpoczęła się dopiero w 1443 i trwała do ok. 1447 roku. Wcześniej bielszczanie uczęszczali do kościoła św. Stanisława w Starym Bielsku, który po budowie nowego stał się filią parafii.

Od tego czasu mury świątyni były świadkami wszystkiego, co było istotne w historii miasta, a w jego wnętrzu pochowanych jest o. stu zasłużonych dla miasta osób. Możliwe, że na miejscu kościoła w Bielsku znajdował się wcześniej mały drewniany kościół lub kaplica i jego pozostałości znajdują się nadal pod katedrą.

W mieście, w którym przecinały się szlaki handlowe, patronem kościoła i miasta został św. Mikołaj opiekujący się m.in. kupcami i podróżującymi. Często na pieczęciach i kaflach pieców święty znajduje się tuż nad herbem miasta.

Przez większość dziejów kościół był niewielki. Jego powierzchnia wynosiła ok. 1/3 powierzchni obecnej katedry. Jego pozostałości nie zniknęły - są wkomponowane w dzisiejszą świątynię w części zawierającej prezbiterium. Dobrze to widać w miejscach, gdzie budynek świątyni jest węższy niż od strony głównego wejścia.

Kościół przylegał do murów miejskich, a obok niego znajdował się cmentarz. Nie było tu wiele wolnego miejsca. Plebania wychodziła już poza obręb murów miejskich. Za murami znajdowała się sucha fosa o szerokości 10-15 m, której pozostałością jest m.in. ul. Schodowa. Poszerzenie przestrzeni i budowa muru oporowego od strony południowej nastąpiła dopiero w pierwszej połowie XIX wieku.

Niewielki cmentarz, znajdujący się obok murów miejskich i kościoła, przez wieki przyjmował zmarłych mieszczan. Chowani byli w kilku warstwach. Przy okazji badań archeologicznych odsłonięto 20 pochówków tego cmentarza. Można przypuszczać, że wiele Innych jeszcze pozostało wokół katedry, pod znajdującym się tu dzisiaj brukiem.

Na cmentarzu spoczywali głównie katolicy, gdyż w okresie kontrreformacji luteranie grzebani byli przy kościele św. Trójcy. W 1783 roku cesarz austriacki zakazał użytkowania cmentarzy w obrębie murów miejskich. Od wtedy już wszystkie pochówki odbywają się na cmentarzu przy kościele św. Trójcy. Później w okolicach obecnego LO im. Kopernika, w rejonie ul. Piastowskiej funkcjonował także cmentarz choleryczny. Od lat 80. XIX wieku pochówki odbywają się na cmentarzu przy ul. Grunwaldzkiej. Według badań bielskiego historyka dr Grzegorza Madeja, w samej katedrze św. Mikołaja pochowanych jest ok. stu osób.

Kościół nie zajmował tyle miejsca, co obecnie. Plac przed kościołem św. Mikołaja pełnił także inne funkcje niż duchowne. Od 1525 roku zezwolono tutaj na odbywanie się targów mięsnych w soboty. Odbywały się aż do XIX wieku. Przy kościołach powstawały szkoły i przytułki (na przełomie XIV i XV wieku) pełniące funkcję pierwszych szpitali. Szkoła przy kościele stanęła także w Bielsku. Niektórzy z jej absolwentów stawiali się później studentami "młodej" wtedy Akademii Krakowskiej. W XVIII wieku na placu przed kościołem stanął nowy budynek szkolny. Nauczano w nim ponad 100 lat.

Od 1859 roku, przy obecnej ulicy Schodowej, szkołę dla dziewcząt prowadzi tu zgromadzenie Sióstr  Szkolnych de Notre Dame. Powstaje też szkoła męska w budynku w którym mieści się dzisiaj liceum plastyczne. Nauczanie spod jurysdykcji kościelnej przechodzi pod zarząd państwa w 1868 roku.

Plac św. Mikołaja staje się przestrzenią reprezentacyjną dopiero po wyburzeniu szkoły, której budynek znajdował się tuż koło kościoła. Po II wojnie światowej plac przed kościołem pełnił rolę cmentarza żołnierzy radzieckich (w latach 50. groby przeniesiono na ul. Lwowską) z górującym nad nim do lat 90. pomnikiem tzw. wdzięczności oswobodzicielom. Od 1998 roku plac miał się otworzyć na mieszkańców, powstała okrągła przestrzeń z ławkami, ale w praktyce został zdominowany przez chaotyczny parking.

Kościół pierwotnie powstał jako świątynia katolicka. Od 1559 roku kościół przejmują protestanci. Pierwszym znanym z nazwiska proboszczem luterańskim był Mathias Richter. Kościół pozostawał w rękach protestantów do 1630 roku. Wtedy to na mocy dekretów cesarskich świątynia wraca do katolików.

Rodzi to ogromne kontrowersje i dzieje się wbrew ówczesnym mieszkańcom miasta, gdyż w 1632 roku tylko kilka rodzin z parafii było katolikami. Nawet przywrócenie szkoły przykościelnej nie pomaga - mieszczanie z obawy przed indoktrynacją nie wysyłają do niej dzieci. Jednak ewangeliccy właściciele miasta nadal wypełniali swoje obowiązki kolatorów czyli fundatorów kościoła, m.in. ponosili część kosztów jego utrzymania. Mieli też swoje przywileje, mogli być chowani w kościele oraz wybierali proboszcza.

Kościół św. Mikołaja wielokrotnie płonął. W 1659 pożar miasta obejmuje też świątynię. Zostaje ona odbudowana dzięki kolatorom. W 1682 do Bielska zapuszczają się antyhabsburscy powstańcy węgierscy. Łupią miasto i dewastują kościół. Zginęło 35 mieszkańców, w tym proboszcz Krzysztof Burian. W 1750 w wieżę kościoła uderza piorun, dzwony topią się, a kościół ulega płomieniom.

Odbudowę finansuje Aleksander Józef Sułkowski i po dziewięciu latach kościół znów funkcjonuje. Niedługo później, bo w roku 1808, kolejny pożar obejmuje całe miasto. Płonie też świątynia, ogień nie trawi tylko części kaplicy Biczowania Pana Jezusa (obecnie kaplicy Maryjnej). Przetrwała tylko ściana, na której wisiała replika obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Nadpalona została tylko rama obrazu, dlatego zostaje on uznany za cudowny i wisi w kaplicy do dzisiaj.

Historia jego wcześniejszego znalezienia się w Bielsku wiąże się z hrabią Teodorem Sułkowskim. Przywozi on obraz w 1780 roku z Tokaju na Węgrzech, choć obraz prawdopodobnie powstał w warsztacie rzemiosła malarskiego w samej Częstochowie. Według przekazu proboszcza Mateusza Opolskiego, podczas pożaru domu w Tokaju, Sułkowski ratując dobytek schował obraz w piwnicy na wino. Wnętrze piwnicy jednak też spłonęło. Za wyjątkiem beczki, na której znajdował się obraz.

Po śmierci Sułkowskiego w 1792 roku obraz przeniesiono do kościoła. W 1836 roku płonie dach i wieża, ale wnętrze nie ulega zniszczeniu. Po każdym pożarze kościół był odbudowywany, ale jego układ zachowywany

Pierwszy zachowany wizerunek kościoła św. Mikołaja pochodzi z 1801 roku i niewiele przypomina w nim dzisiejszą świątynię. Obecny budynek powstał początkiem XX wieku, kiedy po Bielsku już jeździły tramwaje. Skromny kościół w reprezentacyjnym miejscu odstawał od rozbudowującego się miasta. Nie bez znaczenia była konkurencja ze strony ewangelickiego kościoła na pl. Lutra, którego wieża dominowała nad ówczesną panoramą miasta. Zapadła decyzja o budowie nowego kościoła dla parafii.

Rozbudowa wg projektu wiedeńskiego architekta Leopolda Bauera trwała w latach 1908-10. Realizatorem był Andrzej Walczok, właściciel znanej bielskiej firmy budowlanej i kamieniołomu w Straconce, z którego pochodzi duża część budulca tej inwestycji. Ogromna 61-metrowa wieża miała dominować nad miastem i tak pozostało do dzisiaj. Zastosowano jedną z pierwszych w tej części Europy konstrukcję żelbetonową. Również stylistycznie katedra jest wyjątkowa. Widać w niej genialne połączenie stylów architektonicznych: secesji i neoromanizmu ozdobionego także elementami wykonanymi m.in przez artystów – należących do grona najwybitniejszych przedstawicieli wiedeńskiej secesji.

Portal wejścia zdobią medaliony z dwunastoma apostołami. Nad portalem znajduje się rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego w otoczeniu aniołów. Powyżej stoją też posągi: św. Jan Nepomucen, św. Jadwiga i św. Mikołaj. Wszystkie te dzieła są autorstwa Othmara Schimkowitza - jednego z najwybitniejszych rzeźbiarzy wiedeńskiej secesji.

Kościół św. Mikołaja stał się katedrą dopiero w 1992 roku, ale pierwsze nieudane próby zyskania statusu były podejmowane już w 1912 roku czyli wkrótce po zakończeniu rozbudowy. Bielsko podlegało wtedy pod diecezję wrocławską. Od 1920 roku w kościele znajdują się światowej klasy organy.

W elewację katedry po północnej jego części wmurowane są dwie zwracające uwagę tablice: obok bocznego wejścia znajduje się lista parafian którzy zginęli podczas I wojny światowej. Są na niej również nazwiska polskie. Z tyłu kościoła znajduje się płyta nagrobna z 1622 roku, przedstawiająca dwie postacie dziewczęce z kwiatkami w ręce. To epitafium dwóch córek bielskiego mieszczanina: Salomei i Zuzanny Rodler.

Z historią kościoła wiążą się również wybitne postaci duchownych. Zarówno katolickich, jak i ewangelickich. Było ich wielu i z reguły byli bardzo zaangażowani w życie miasta. Spośród wielu warto wspomnieć chociażby o kilku.

Jerzy Trzanowski trafił do Bielska w 1626 roku. W historii określany jest jako "słowiański Luter". Był nie tylko pastorem, ale także pisarzem religijnym tworzącym po czesku i w łacinie. Jego dzieło, "Cithara sanctorum" wydana w 1636 roku zawiera ponad 400 pieśni i doczekała się co najmniej 215 wydań. Miało ogromny wpływ na krzewienie idei reformacji w krajach słowiańskich i było używane jeszcze w XX wieku. W 1629 roku musiał opuścić miasto i udał się na Słowację, ówczesne Górne Węgry.

Mateusz Opolski, proboszcz katolicki w latach 1828-50, był doktorem teologii. Był też wielkim zwolennikiem zakładania szkół w podbielskich wsiach i nauki w nich w języku polskim. Dzięki jego pracy, a także jego prywatnym środkom finansowym, powstały szkoły m.in. w Bystrej, Kamienicy i Starym Bielsku. Zjednał sobie różne środowiska, narodowości i mieszkańców obu wyznań. W jego kondukcie pogrzebowym brało udział 72 duchownych. Gdy czoło konduktu docierało do miejsca spoczynku w Starym Bielsku, ostatni uczestnicy ruszali dopiero z placu św. Mikołaja.

Stanisław Stojałowski był nie tylko księdzem, ale i działaczem społecznym. Zaangażował się w tworzenie ruchu ludowego na terenach zaboru austriackiego, wydawanie czasopism i narodowe uświadamianie mieszkańców wsi. Obawiające się jego działań władze i ziemiaństwo utrudniało jego działalność, był wielokrotnie aresztowany. Również władze kościelne nie patrzyły na jego działalność polityczną łaskawie.

W 1902 roku zezwolono w Bielsku na odprawianie nabożeństw w języku polskim w kaplicy Matki Boskiej przy kościele św. Mikołaja i Stojałowski podjął się tego obowiązku, w tym samym roku założył Dom Polski na Żywieckim Przedmieściu.. Był również posłem do austriackiej Rady Państwa i Sejmu Krajowego Galicji. Należał w nim do Koła Polskiego. Był wielkim propagatorem ruchu chrześcijańsko-społecznego oraz praw mniejszość polskiej w Bielsku.

xxx

Wycieczka pt. „Katedra znana i nieznana. Z dziejów parafii św. Mikołaja w Bielsku” z dr. Bogusławem Chorążym w roli przewodnika odbyła się w ramach cyklu wycieczek organizowanych przez Stowarzyszenie Olszówka. Informacje o wycieczkach można znaleźć na profilu organizacji w mediach społecznościowych.

Projekt jest organizowany i realizowany ze środków z akcji 1,5% dla Stowarzyszenia Olszówka - Organizacji Pożytku Publicznego oraz dofinansowany przez bielską gminę. Pomysłodawcą jest Jacek Zachara, a patronat i wsparcie merytoryczne zapewnia Bielsko-Bialskie Towarzystwo Historyczne. Udział w spacerach jest bezpłatny, lecz obowiązują zapisy - [email protected] lub tel. 693 315 998. Potwierdzeniem uczestnictwa jest otrzymanie informacji o miejscu zbiórki, organizatorzy proszą o podanie imienia i nazwiska. Zapisy są dokonywane tylko i wyłącznie w tygodniu przed daną wycieczką.

Tekst i zdjęcia: Piotr Bieniecki