Wczoraj w godzinach popołudniowych w Bielsku-Białej odbyły się formalnie trzy manifestacje. Ulicami centrum miasta przeszedł Marsz Równości, który zakończył się na Rynku. W tym samym czasie na sąsiednim placu Chrobrego demonstrowali ideowi przeciwnicy marszu pod hasłem „Biało-czerwone Bielsko-Biała”. Oba zgromadzenia zabezpieczały znaczne siły policji przygotowane do rozpraszania tłumu w przypadku, gdyby miało dojść do konfrontacji uczestników obu zgromadzeń.

W niedzielę w Bielsku-Białej miały miejsce trzy manifestacje. Dwie z nich odbywały się pod hasłem Marszu Równości (ze względów sanitarnych ostatecznie zgłoszone zostały dwa odrębne zgromadzenia w związku z dużą liczbą uczestników, która przekraczała limit 150 osób). Uczestnicy I Marszu Równości przeszli z placu Chrobrego przez ul. 3 Maja i Sobieskiego na Rynek. Według różnych źródeł, w pochodzie uczestniczyło od kilkuset do nawet 1,5 tys. osób.

W tym samym czasie gdy na starówce odbywała się tęczowa fiesta, na sąsiednim placu Chrobrego demonstrowało kilkadziesiąt osób pod hasłem „Biało-czerwone Bielsko-Biała”. Było dużo agresji słownej i okrzyków wrogich LGBT. Obecne były znaczne siły policji. Na szczęście, obyło się bez poważniejszych incydentów - poza wrzuceniem petard w tłum maszerujący ul. Piastowską.

Oba wydarzenia zostały zgłoszone w bielskim magistracie. Manifestacje mogły się odbyć, gdyż ich organizatorzy spełnili określone w przepisach wymogi formalne.

Foto: Piotr Bieniecki