Ponad sto projekcji filmowych, dyskusje o polskim kinie z udziałem gwiazd, a także spotkania z aktorami, reżyserami, literatami i koncerty - w Cieszynie oraz Czeskim Cieszynie zakończyła się 23. edycja Przeglądu Filmowego Kino na Granicy. Dzięki festiwalowi miasta po obu brzegach Olzy na sześć dni stały się mekką fanów kina. W większych miastach problemem byłaby wymiana kilku zdań z idolem. Cieszyński przegląd umożliwia bezpośredni kontakt twórców z publicznością.

Organizatorom przeglądu z powodzeniem udaje się połączyć bogaty pod względem repertuaru festiwal z kameralną atmosferą. Zarówno na debatach po seansach, jak i na ulicach miasta spotkać było można nie tylko twórców filmowych, ale także osoby znane z innych dziedzin aktywności publicznej.

Sytuację ratują platformy

Jednym z głównych punktów tegorocznego programu festiwalu była dyskusja na temat kondycji polskiego kina. Tradycyjnie, jak w każdej artystycznej branży, nie zabrakło narzekań na nowe pokolenie twórców, nastawione na szum i autopromocję, oraz uwag o rozmijaniu się polskich produkcji z oczekiwaniami publiczności i apeli o potrzebie dialogu z widzami. Bardzo szybko dyskusję zdominowały problemy, które w ostatnim roku stały się katalizatorem rewolucyjnych zmian w kinematografii.

W związku z pandemią światowe kino, w tym polskie, zdaje się stać na rozdrożu. Lockdowny mocno uderzyły w twórców, którym utrudniły nie tylko pracę na planie nad nowymi dziełami, ale także dotarcie do widza z gotowymi produkcjami. Rekordziści musieli sześć razy przenosić terminy premier. Znacznie utrudniony został bezpośredni kontakt z widzem, a także możliwość zarabiania na gotowych już obrazach w czasie, gdy kina były zamknięte.

Wiele obrazów, ku rozpaczy ich twórców, zostało niezauważonych. Po otwarciu kin frekwencja na widowni nadal daleka jest od wymarzonej. Sytuację twórców ratują premiery na platformach streamingowych, w tym Netflixie. Jednak zarówno z warunków współpracy oraz formy premiery filmów na ekranie telewizorów, a nie na wielkim ekranie, filmowcy nie są zachwyceni. W dodatku spora część nowych produkcji nie pasuje do takiej formy "filmowego McDonalds'a".

Według klucza politycznego

Pandemia utrudniła pozyskiwanie inwestorów gotowych do finansowania nowych produkcji. W tej sytuacji instytucje państwowe zyskały jeszcze silniejszą kartę przetargową, co uzależniło część branży od zamówień tworzonych według klucza politycznego. Efektem są filmy słabe, naiwne i bardzo jednostronnie podejmujące "zadane" tematy.

W kinach od lat dominuje kino rozrywkowe, którego niemal ilustracyjnymi przykładami są blockbustery Marvela, tworzone w sposób bardzo sztampowy. W odwrocie jest kino zaangażowane społecznie, podejmujące ważne i trudne tematy, którego przykładem może być poruszający film "Aida", poprzedzający festiwalową dyskusję we wtorek. Obraz opowiada o wojnie w byłej Jugosławii i ludobójstwie w Srebrenicy dokonanej pod okiem nieudolnych oddziałów ONZ, a nawet przy ich mimowolnym udziale. Takiego typu kino rzadko otrzymuje promocję i czas w sieciach kinowych.

Hitem ostatnich lat są wysokobudżetowe seriale produkowane dla sieci streamingowych. Seriale tworzone na bardzo wysokim poziomie przykuwają uwagę widzów spędzających przy nich dziesiątki godzin. Angażują i budują trwalszą niż filmy więź z bohaterami. Wielu twórców kinowych, w tym topowych scenarzystów, pokochało nową formę, Nie brak jednak obaw czy seriale nie stanowią oferty bez reszty odbierającej czas widzów.

Co do jednego chyba wszyscy dyskutanci byli zgodni: oglądania filmu na ekranie telewizora nie da się porównać z wrażeniami na sali kinowej w większym towarzystwie.

***

Portal bielsko.biala.pl był patronem medialnym 23. Przeglądu Filmowego Kino na Granicy w Cieszynie i Czeskim Cieszynie.

Tekst i foto: Piotr Bieniecki