O godz. 13.00 w kościele pw. Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej rozpoczął się pogrzeb Marii Koterbskiej, legendarnej piosenkarki, która zmarła 18 stycznia w wieku 96 lat. W ostatniej drodze towarzyszyli Jej rodzina, przyjaciele, oficjalne delegacje państwowe i samorządowe oraz miłośnicy talentu. Bielszczanka spoczęła na cmentarzu przy ul. Grunwaldzkiej u boku ukochanego męża Jana Frankla. Pogrzeb miał charakter państwowy.

Uroczystości pogrzebowe Marii Koterbskiej odbyły się w kościele pw. Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej. Ze względów sanitarno-epidemiologicznych były ograniczenia związane z liczbą osób, które mogły wejść do świątyni.

Tramwaj imienia Marii Koterbskiej

W uroczystościach, oprócz rodziny z synem Romanem Franklem, udział wzięli m.in. przedstawiciel Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, szef gabinetu politycznego ministra Kacper Sakowicz; burmistrz Augustowa Mirosław Karolczuk, który był wyraźnie wzruszony śmiercią piosenkarki; reprezentant prezydenta Wrocławia Krzysztof Balawejder, który zapowiedział powstanie specjalnego tramwaju imienia artystki we Wrocławiu; Ewa Leśniak, wiceprezes Związku Artystów Scen Polskich. Obecna była delegacja bielskiego samorządu na czele z prezydentem Jarosławem Klimaszewskim.

- Pani Maria na zawsze pozostanie w naszych myślach i sercach. Pozostanie z nami także jej bogata twórczość. Twórczość, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości, łącząca pokolenia. Bo nasi rodzice i dziadkowie na piosenkach pani Marii się wychowali, a my i nasze dzieci chętnie po nie sięgamy. Śmierć pani Marii Koterbskiej jest dla nas wszystkich niepowetowaną stratą - mówił Jarosław Klimaszewski. Prezydent podkreślił, że Bielsko-Biała zawsze kochało Marię Koterbską i będzie ją kochało nadal. Obiecał, że pamięć o wybitnej piosenkarce zostanie zachowana.

- Wniosła ludziom piękno. Jej muzyka wciąż trwa i jest lekarstwem dla współczesnego świata. To lekarstwo na dziś... Dziękujemy za dar kobiety, która przez wiele lat swoim talentem czyniła nasze życie radośniejszym I piękniejszym - podkreślił ksiądz w kazaniu.

Obok zmarłego rok wcześniej męża

Po mszy uczestnicy uroczystości udali się na cmentarz parafii św. Mikołaja przy ul. Grunwaldzkiej. Urna z prochami Marii Koterbskiej została złożona w grobie obok Jej zmarłego rok wcześniej męża Jana Frankla. Wspólnie przeżyli 70 lat. Wzruszającym momentem było odśpiewanie utworu "Parasolki" przez wokalistów Bielskiej Piwnicy Artystycznej, która od ośmiu lat nosi imię Artystki. Można było także usłyszeć dźwięk trąbki.

Maria Koterbska urodziła się 13 lipca 1924 roku w Białej w rodzinie, gdzie muzyka pełniła ważną rolę. Jej mama Janina była pianistką, a ojciec Władysław Koterbski nauczycielem muzyki i śpiewu, kompozytorem, dyrygentem, prowadził chór mieszany oraz chór męski. Teatr Polski w Bielsku-Białej przypomniał, że artystka oficjalnie zadebiutowała na estradzie podczas sylwestrowego występu w 1949 roku w Katowicach.

Tak naprawdę jednak jej debiut odbył się już w czerwcu 1945 roku. Wzięła udział w pierwszym powojennym spektaklu Teatru Miejskiego w Bielsku, który został zrealizowany przez sekcję Dramatyczną Towarzystwa Teatru Polskiego. Byli to "Krakowiacy i Górale" Jana N. Kamińskiego w reżyserii Rudolfa Luszczaka. Później czekała ją sława i wielkie przeboje, które przeszły do historii: "Karuzela", "Brzydula i rudzielec", "Parasolki", Serduszka puka w rytmie cha-cha”, "Augustowskie noce", "Do grającej szafy grosik wrzuć". Teksty dla Niej pisali m.in. Wojciech Młynarski, Jeremi Przybora i Agnieszka Osiecka.

Katarzyna Górna-Oremus

Foto: Piotr Bieniecki