Zakończył się remont ulic Krakowskiej i Żywieckiej w Bielsku-Białej. Najlepszym sprawdzianem jakości realizacji każdej inwestycji jest czas, więc dopiero w dłuższej perspektywie przekonamy się, czy firma Eurovia, wykonawca zleconych przez miasto ściśle sprecyzowanych prac, spisała się należycie. Wybraliśmy się w teren, aby przyjrzeć się wyremontowanym ulicom. Efekty tej wizyty można zobaczyć na zdjęciach.

W związku z zakończeniem jednej z największych inwestycji drogowych realizowanych przez Miasto Bielsko-Biała dziś przed południem w bielskim Ratuszu nastąpi podsumowanie rozbudowy DK 52 (ul. Krakowskiej/ul. Żywieckiej). Wcześniej przy skwerze u zbiegu ulic Żywieckiej i Stojałowskiego odbędzie się uroczystość odsłonięcia pamiątkowego kamienia, który przypominać ma budowę współfinansowaną ze środków UE.

Dziwne, że projekt trafił do realizacji

Jak bielszczanie oceniają nowe ulice? Zapytaliśmy o opinie mieszkańców miasta, w tym zawodowych kierowców, ale także rowerzystów i pieszych. Niezależnie kogo pytaliśmy, w ostrych słowach dostało się projektowi powstałemu ponad pięć lat temu, który ostatecznie trafił do realizacji. Nie zakładał on bowiem budowy dróg rowerowych wzdłuż remontowych ulic.

W trakcie realizacji materiału spotkaliśmy licznych rowerzystów oraz młodzież korzystającą z hulajnóg elektrycznych. Teraz do wyboru będą mieli poruszanie się ruchliwymi ulicami albo chodnikami z kostki brukowej. Według większości naszych rozmówców, w tej sytuacji dziwne, że projekt w ogóle trafił do realizacji.

Przed remontem wiele mówiło się o potrzebie poszerzenia drogi i dodatkowych pasach ruchu ułatwiających skręcanie. O ile w przypadku ul. Żywieckiej droga jest szeroka i za wyjątkiem nowej nawierzchni i wysepek nie widać diametralnych zmian, to liczne wysepki na Krakowskiej budzą mieszane uczucia. Zawężają jezdnię i zmniejszają prędkość nie tylko tam, gdzie ruch pieszych jest duży, ale też w rzadziej zamieszkanych rejonach.

Pochwały za zatoki dla autobusów

Innym problemem jest wyprofilowanie części wysepek. Wątpliwości dotyczą tego, czy w okresie zimowym nie zwiększy się liczba wypadków z powodu wpadnięcia w poślizg. Pasy ruchu, szczególnie przy wysepkach, są wąskie i nierówne, co może być kłopotem przy mijaniu rowerzystów. Przy braku dróg rowerowych brakuje chociażby symbolicznego pobocza. Kierowcy narzekają też na pozapadane studzienki na Krakowskiej.

Pozytywne oceny zbierają za to zatoczki dla autobusów oraz większość pasów skrętu zwiększających płynność ruchu. Estetycznie wyglądają wjazdy na posesje, także te zbudowane z pewnym "zapasem" przy niezabudowanych jeszcze działkach oraz nowe łączniki z ulicami, w tym przebudowany łącznik z ul. Południową, z której stromy i wąski wyjazd stanowił problem przy dużym ruchu. Jest więcej doświetlonych przejść dla pieszych.

Krytyczne opinie dotyczą m.in. krótkiego pasa skrętu z Żywieckiej na Górską, Mieści się na nim zaledwie kilka aut, więc kierowcy mając do wyboru blokowanie pasa ruchu na wprost lub ignorowanie oznaczeń na jezdni, wybierają to drugie. Innym przykładem jest ul. Krakowska i pas skrętu do PSZOK. Przy obecnej organizacji odbioru odpadów tworzą się przed nim korki blokujące przejazd ulicą w stronę Krakowa. Kolejnym przykładem jest wysepka na Krakowskiej przy skrzyżowaniu z Bohaterów Westerplatte. Lewoskręt w tą drugą jest teraz niemożliwy, ponadto postawiono tam zakaz wjazdu. Osoby dojeżdżające tą ulicą do domów muszą dostać się do niej od ul. Lipnickiej.

Trzeba czekać około pięciu minut

Wiosenne nawałnice udowodniły, że system odwadniania nie działa prawidłowo, gdyż ul. Krakowska była zalewana strumieniami wody. Jedna z instalacji hydrotechnicznych miała ubytki. Płyty zostały już naprawione, wykonano prace mające polepszyć sytuację, ale z jakim rezultatem - przekonamy się prawdopodobnie jesienią.

Nasi rozmówcy zwracali też uwagę na zmianę systemu działania świateł sygnalizacji ulicznej. Uwagi dotyczą zarówno ruchu pieszego, jak i kołowego. Aby przejść przez Żywiecką na wysokości Dworu Lipnickiego, trzeba czekać około pięciu minut. Pojawiają się sugestie, że częstotliwość zmiany świateł na skrzyżowaniu Krakowskiej i Żywieckiej jest zbyt niska. Łatwo to zauważyć, obserwując korkujące się skrzyżowanie. Za to u zbiegu Żywieckiej i Łagodnej światła w nocy są wyłączone. Zdaniem jednego z rozmówców regularnie jeżdżącego nocą, na tak ruchliwym skrzyżowaniu stanowi to zagrożenie.

Osobnym, ale wartym wspomnienia tematem jest odcinek Żywieckiej pomiędzy Straconką a granicą z Wilkowicami. Jest on remontowany według innego projektu niż ten realizowany przez Eurovię. Na części tego odcinka straszą liczne łaty asfaltu okalające studzienki kanalizacyjne. Do remontu pozostał długi fragment przed granicą z Wilkowicami, brakuje tam nawet chodników.

Remont starej drogi na Żywiec

Rozwiązania zastosowane na znacznej części już wyremontowanych odcinków stanowią zagrożenie dla licznych w tych okolicach rowerzystów. Stara droga na Żywiec miała szerokie pobocza, którymi można było dojechać z Bielska-Białej w okolice Jeziora Żywieckiego. Trasa cieszyła się popularnością nie tylko wśród sportowców, ale także okolicznych mieszkańców przemieszczających się rowerami.

Stosunkowo bezpieczne pobocza zlikwidowano na rzecz wysepek między mocno zawężonymi pasami ruchu. Rowerzysta, z którym rozmawialiśmy na miejscu, skarżył się na ogromne ryzyko związane z jazdą na tym odcinku i szybki ruch samochodów, który kilkakrotnie mógł stać się przyczyną tragedii.

Tekst i foto: Piotr Bieniecki