Od 2015 roku Leśniczówka Lipnik stoi pusta. Jest ogrodzona drutem, zabita deskami. Jeden z ganków zdobiony koronkowymi zdobieniami wygląda jakby był bliski zawalenia się. Leśniczówka jest otoczona przed młode drzewa, które obrastają teren coraz bliżej i gęściej. W 2018 roku dzięki działaniom Stowarzyszenia Lipnik wpisano ją do rejestru zabytków województwa śląskiego. Jest w Bielsku-Białej jednym z ostatnich zabytków, które nie doczekały się rewitalizacji.

Obecna Leśniczówka Lipnik była niegdyś Domem Myśliwskim (Jägerhaus), który zaprojektował Emanuel Rost senior. Obiekt otwarty w 1884 roku w lipnickim lesie był popularnym miejscem rekreacyjnym dla mieszkańców Białej i Lipnika, a formalnie siedzibą Zarządu Lasów Miejskich. W wolne dni odwiedzały go setki osób. Odbywały się w nim festyny, był też zapleczem gastronomicznym i noclegowym dla turystów korzystających z tutejszych szlaków. W 1900 roku nieopodal otwarto kąpielisko korzystające ze źródeł potoku Niwka, a w 1937 wybudowano amfiteatr miejski. Koniec popularności tego miejsca przyszedł w 1951, kiedy teren wraz z budynkiem został znacjonalizowany i przekazany Lasom Państwowym.

Pomieszczenia zaadaptowano na mieszkania dla pracowników leśnych, przez 20 lat z obiektu korzystała też filia Szkoły Podstawowej nr 13. Po 1990 roku miasto nie upomniało się o swoją dawną własność i przez kilkanaście lat niezabezpieczony budynek marniał. W tym czasie stał się miejscem spotkań osób z marginesu społecznego. O taki zdewastowany, zaśmiecony i narażony na pożary zabytek postanowili upomnieć się społecznicy.

W 2005 roku, po wielu latach starań, Nadleśnictwo Bielsko wynajęło Leśniczówkę Stowarzyszeniu Lipnik, które wraz z ZHP korzystało z budynku przez dziesięć lat. Szczupłe środki finansowe społeczników nie pozwalały na przeprowadzenie generalnego remontu, jednak zabytek uprzątnięto. Dokonano najpilniejszych napraw, przez co doprowadzono obiekt do stanu nadającego się do użytku. Niestety, po dziesięciu latach obie strony uznały, że dalsza współpraca nie jest możliwa.

Lasy Państwowe próbowały znaleźć kupca i w 2019 ogłoszono przetarg na wieloletnią dzierżawę, którego zwycięzca musiałby przeprowadzić kosztowny remont celem przywrócenia obiektu do stanu historycznego. Nie udało się. Leśniczówka nadal więc czeka na lepsze czasy. Jest jednak nadzieja. Kilka lat temu zmieniły się władze Nadleśnictwa Bielsko. Są one teraz otwarte na rozwiązanie problemu. Tematem interesują się bielski samorząd oraz lokalne organizacje pozarządowe.

W planach jest remont amfiteatru, projekt modernizacji ulicy Polnej zakłada budowę ścieżki rowerowej. Okolice mają szansę stać się znów popularnym miejscem wypoczynku w tej części miasta. Możliwe jest przeprowadzenie szlaku sprzed leśniczówki do kamieniołomu w Straconce, przystosowanego także dla osób niepełnosprawnych. Już teraz w wolne dni spotkać można tutaj wielu turystów, biegaczy i rowerzystów pokonujących szlaki w stronę Straconki i Kóz. Z roku na rok jest ich coraz więcej.

Okolice Leśniczówki i amfiteatru ponownie mogłyby stać się obok Cygańskiego Lasu, Wapienicy, Błoni i Straconki terenem rekreacyjnym miasta. Na temat przyszłości Domu Myśliwskiego trwają rozmowy, ale konkretów brak. Czy wystarczy czasu zanim zabytek zamieni się w ruinę?

Tekst i foto: Piotr Bieniecki