Sherman pod zamkiem
Od piątku trwa w Bielsku-Białej „Operacja Południe”. Wczorajszą uliczną paradę otworzył legendarny czołg amerykański Sherman. Publiczności było mniej niż zazwyczaj, ale kapryśna pogoda zatrzymała w domach wielu widzów, którzy towarzyszyli zlotowi w latach poprzednich.
Tegoroczny budżet zlotu jest skromniejszy niż przed rokiem, bo pasjonaci techniki militarnej musieli poradzić sobie bez kilkunastotysięcznej dotacji z MON. To sporo pieniędzy w budżecie imprezy, ale jak twierdzi jej organizator Rafał Bier, „Operacja Południe” jest na tyle mocną i niezależną marką, że sobie poradzi. Otóż mimo przeciwności, radzi sobie nieźle.
Wczorajsza parada pojazdów wojskowych i uczestników w strojach historycznych z postojem pod zamkiem Sułkowskich była co prawda skromniejsza niż w latach poprzednich, ale nie mniej ciekawa ze względu na unikalne eksponaty. Po raz pierwszy w bielskiej defiladzie uczestniczył legendarny czołg amerykański Sherman M4A4. Pojawił się także wehikuł „Pana Samochodzika”, czyli amfibia VW Schwimwagen.
Dziś ostatni dzień XVII Międzynarodowego Zlotu Pojazdów Militarnych „Operacja Południe”. Aby zobaczyć pojazdy w akcji, trzeba wybrać się na Błonia, gdzie w godz. 11-18 zaplanowano tzw. pokazy dynamiczne.
Galeria:
Komentarze 6
Tylko na mecze jakoś ludziska nie chą chodzić mimo, że mają odstrzelony w kosmos stadion a straż miejska rozdaje bilety
Kto pamięta jeszcze 3 lata temu jakie była fajne inscenizacje historyczne z udziałem 5-10 pojazdów niemieckich i alianckich z obu stron?
Jaki ciekawe historie opowiadał cały czas prowadzący?
Już nie mówię o genialnym roku chyba 2010 jak zrobili inscenizacje nalotu i obrony przeciwlotniczej
Wczoraj można było pooglądać jeden czołg, kilka dżipów i ludzi przewożonych w transportowcach za pieniądze
Klauzula informacyjna ›