Miasto świętuje

Do Adama ten syf po pokazie sam posprzatasz jako wybitny znawca .i plac koncertowy razem z F-an jako wybitnie przedstawiciele ladu i
porzadku i tym samym tacie przyklad innym.

a syf po pokazie sztucznych ogni na skwerach i chodnikach kto usunie ?

Plac koncertowy? Hahaha dobre

Pokazy sztucznych ogni są wisienka na torcie tej imprezy i dziwie się dlaczego niektórzy pytają po co są. To wspaniale widowisko, dziekujemy Panie Prezydencie!

Po co te pokazy sztucznych ogni ?

Dziwi mnie nieobecność bielszczanki Renaty Przemyk. Rok temu na Wielkiej Majówce w Gdańsku koncertowała.

Na biesiadzie nie byłem, bo mnie to nie bawi, ale pokaz ogni sztucznych był imponujący. Dziękuję za to widowisko

Ludzie to zawsze sobie znajdą problem i będą marudzić.Nie potrafią się cieszyć.Mają za darmo to jeszcze im źle.Lepiej niech nie zajmują miejsc normalnym i nie marudzącym słuchaczom.Idźcie marudzić przed tv.

Cholera! Zawsze znajdzie się niezadowolony!(ktosiek) Moim skromnym zdaniem koncert był świetny, obsada wspaniała, repertuar zróżnicowany-dla wszystkich. Wykonawcy bawili publiczność dobrze, prawie trzy godziny koncertu minęły jak jedna chwila! Pokaz fajerwerków uwieńczył piątkowy wieczór. Oby więcej takich imprez.

A ja się zastanawiałam czy Ruskie atakują... Minimum 10k z budżetu miasta poszło idiotyczny pokaz sztucznych ogni, który bardziej szkodzi niż cieszy. Bielsko, nie stać nas na nic innego? Może jakiś mapping...?

W artykule jest błąd. Nie było Barbary Kurdej-Szatan, chyba, że jestem ślepy i głuchy.

ktosiek jak nie byles od samego poczatku to nie dales rady uslyszec od Tynca ze ich repertuar wystepow to bedzie bigos co sprawdzilo sie w 100% troche tego i tamtego

Wojcicki the best, i Guzik tez

Pewnie się nie znam, ale niestety, poziom wczorajszego koncertu był bardzo nierówny. Przede wszystkim nie najlepiej dobrano repertuar, a i kolejność wykonywanych utworów pozostawiała wiele do życzenia. Stąd napięcie i poziom nie rosły w miarę upływu czasu, a odwrotnie, malały. Były chwile świetnej zabawy, ale też i nudy. Rozczarowali Hanke i Poloczek z nieco żenującym występem, ten drugi przynudzał przez dłuższy czas w swoim kolejnym wejściu, a Hanke pozostawił lekki niedosyt (jeżeli ktoś zna jego możliwości). Tradycyjnie już Gang Marcela wypadł okrutnie blado - znowu problemy techniczne, a i głosy już nie te. Problemy wokalne miała też Zającówna, koledzy musieli ją więc wspierać. Guzik rewelacyjna - tylko, czy aby aktorskie przerysowanie występu było właściwe na imprezę plenerową? Wspaniała też była Orkiestra Górnego, ratująca wielu przed większymi wpadkami, dobre wrażenie pozostawił Władysław Grzywna. Krzysio Tyniec robił wiele, by koncert sklecić w jakąś całość, starał się robić dobrą atmosferę, co mu dobrze wychodziło. Ogólnie repertuarowo groch z kapustą. Może trzeba było się zdecydować na jeden styl? Na przykład biesiadny?