Wycieczki z przewodnikiem po Bielsku-Białej cieszą się coraz większym zainteresowaniem bielszczan. Okazuje się, że nawet tych, którzy dawno stąd wyjechali i dziś z daleka z sentymentem wspominają miasto swoich przodków, dzieciństwa czy młodości.

Bohaterami kolejnego, październikowego spaceru organizowanego przez stowarzyszenie Olszówka byli artyści malarze i graficy, którzy w różnych etapach swojego życia i twórczości związani byli z Mikuszowicami, Olszówką i Cygańskim Lasem. W latach 20 i 30. ub. wieku wielu z nich przybywało tutaj zarówno z kraju, jak i spoza granic Polski. Ze względów finansowych często organizowali wystawy zbiorowe, które przy okazji były płaszczyzną konfrontacji i porównania prac.

Część artystów była amatorami, którzy ukończyli różne kursy malarskie. Inni byli absolwentami Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie lub w Wiedniu. Wszyscy stanowili w tym urokliwym miejscu swoistą "kolonię artystyczną". Ponieważ wiele prac tworzono na zamówienie, bywały czasem nieprzyjemne sytuacje na styku artysta - klient. Np. Jakubowi Glasnerowi pewien klient nie chciał zapłacić za portret, bo? nagle przestał mu się podobać. Sprawą musiał zająć się sąd, gdzie biegłym i rozjemcą był wybitny malarz Julian Fałat.

Ulubionym miejscem artystów był obszar "Diabelskiego młyna" przy ul. Równej. Motywy związane z tą okolicą pojawiają się w twórczości Vincenta Oczki, Herty Strzygowskiej, Erwina Homy, Gotfryda Koniecznego czy Benziona Sokirańskiego. Miejsce jest przepiękne do dziś, a obecnie znajduje się tam hodowla? pstrągów. O tych i innych ciekawostkach dowiedzieliśmy się od naszego przewodnika - historyk sztuki Teresy Dudek-Bujarek z Muzeum w Bielsku-Białej. W październikowym spacerze uczestniczył bielszczanin z urodzenia, znany reżyser Radosław Piwowarski.

Foto: Roman Anusiewicz