Zawody zorganizowano z olbrzymim rozmachem. Ludzie walczyli ze śniegiem i siłą grawitacji. Było biało i tłoczno - znak, że impreza cieszy się ogromną popularnością, a dodatkowo rozpoczęły się ferie w województwie śląskim.

W miniony weekend w Szczyrku odbyła się druga edycja Snow&Music Festival. Są to największe polskie zawody snowboard i freeski o statusie czterech gwiazdek rankingu World Snowboard Tour. Festiwal z udziałem zawodników z całej Europy zgromadził kilkutysięczny tłum widzów. W tygodniu poprzedzającym imprezę organizatorzy Burn in Snow 2013 przywieźli na miejsce około sto ciężarówek śniegu z okolicznych parkingów.

Przy dolnej stacji kolejki na Skrzyczne stanęła scena, trybuny i przede wszystkim - skocznia dla snowboardzistów i freeskierów. Obok zawodników polskich, rywalizowali na niej goście z Czech, Finlandii, Niemiec, USA, Słowenii i Szwajcarii. Prawdziwą gwiazdą był brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Turynie, Fin Markku Koski. Pula nagród w gotówce osiągnęła 50 tys. zł. Pieniędzmi podzielili się wśród snowboardzistów: Piotr Janosz (Polska), Alessandro Boyens (Niemcy), Martin Kalliola (Finalndia) i Tomasz Wolak (Polska), a wśród narciarzy: Lucas Evans (USA), Jan Krzysztof (Polska), Mateusz Augustyn (Polska) i Ville Vouri (Finlandia). 

Na trasie Bielsko-Biała - Szczyrk kursował specjalny autobus, którym można było za darmo dojechać na zawody. Gorącej rywalizacji na śniegu towarzyszyły koncerty muzyczne. Gwiazdą wieczoru była amerykańska grupa De la Soul, która z lotniska w Katowicach przyleciała pod Skrzyczne - helikopterem. Więcej o festiwalu znajdziesz tutaj.

Foto: Krzysztof Dubiel