Na stadionie przy ul. Rychlińskiego każdy rozgrzewał się wczoraj, jak umiał. Kibice Podbeskidzia otrzymali od piłkarzy prezent świąteczny: strzelili dwa gole. Trener Sasal będzie miał o czym myśleć przy choince, bo jego zespół wciąż jest na dnie.

Przed stadionem zbierano podpisy za odwołaniem prezesa TS Podbeskidzie S.A. Marka Glogazy, a publiczność zgromadzona na trybunach rozgrzewała się, intonując humorystyczne przyśpiewki o prezesie i nawoływała do jego dymisji. Mecz w Widzewem Łódź rozpoczął się minutą ciszy ku pamięci holenderskiego sędziego Richarda Nieuwenhuizena. Zziębnięci widzowie obserwowali częste poślizgi zawodników na zmrożonej murawie.

Na przenikliwym mrozie nikomu nie było łatwo. Może dlatego padły aż cztery gole. Dwa strzelili zawodnicy trenera Marcina Sasala i tyleż samo stracili. Zespół Podbeskidzia grał fatalnie w rundzie jesiennej ekstraklasy. Rezultatem kiepskiej postawy ?Górali? na różnych boiskach krajowych oraz własnym jest miejsce na dnie tabeli. Dzięki wczorajszemu remisowi, piłkarze z Bielska-Białej awansowali na przedostatnią pozycję w lidze (naszą relację z tego spotkania znajdziesz tutaj).

Foto: Krzysztof Dubiel