Późnym wieczorem służby ratunkowe interweniowały przy ul. Sarni Stok w Bielsku-Białej, gdzie doszło do pożaru autobusu. Wysłano trzy zastępy straży pożarnej i policję. W autobusie podróżował jeden pasażer, zdążył w porę wysiąść.

- Ogień pojawił się w komorze silnika, płomienie wychodziły i z góry i z dołu klapy. Mam stosowne szkolenie BHP, dlatego wiedziałem, żeby nie otwierać klapy silnika. Najpierw użyłem jednej dużą gaśnicę, a jak się skończyła to drugą. Zatrzymał się kierowca przejeżdżającego autobusu turystycznego, też przyszedł z gaśnicą. Temu mężczyźnie bardzo dziękuję za pomoc. Pożar udało się ugasić, ale trochę dymu się nawdychałem - relacjonował nam pan Sławek, kierowca autobusu MZK. - Czuje się dobrze, nie potrzebuję pomocy medycznej - dodał.

Zgłoszenie pożaru wpłynęło z WCPR o godz. 22.30. - Zostaliśmy wysłani do pożaru autobusu. Po dojeździe na miejsce okazało się, że dzielny kierowca ugasił pożar własnymi siłami i środkami. Nasze działania polegały na neutralizacji plamy oleju, który się wydobył przy tym zdarzeniu oraz sprawdzeniu komory silnika kamerą termowizyjną. Pojazd został sprawdzony pod kątem innych zarzewi ognia - powiedział nam asp. sztab. Paweł Krzempek z JRG1 w Bielsku-Białej. - Kierowca profesjonalnie ugasił pożar - dodał nasz rozmówca. W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG1, OSP Komorowice Śląskie i policja. 

Tekst i foto: Mirosław Jamro