Długa lista wymienionych elementów, i zaledwie tydzień od wizyty u mechanika. Tylko tyle czasu upłynęło do pożaru auta, które dziś po południu miało miejsce na ul. Partyzantów w Bielsku-Białej. Wysłano zastęp straży pożarnej z JRG1 i policję.

Zgłoszenie pożaru wpłynęło z WCPR o godz. 14.29. Ze zgłoszenia wynikało, że pali się samochód osobowy na pl. Adama Mickiewicza, a w rzeczywistości samochód płonął na ul. Partyzantów.

- Po dojeździe na miejsce samochód był w całości objęty ogniem. Właściciel pojazdu przekazał nam, że w samochodzie jest instalacja gazowa. Ratownicy w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych podali dwa prądy wody. Ze względu na silne zadymienie oraz bezpieczeństwo ratowników, musieliśmy czasowo zamknąć pasy ruchu w kierunku Bystrej - powiedział mł. asp. Dawid Gryzełko z JRG1 w Bielsku-Białej

Ratownicy zakręcili zawór instalacji gazowej. Po ugaszeniu pożaru wrak pojazdu został przelany. Wskutek pożaru spłonął samochód osobowy marki skoda z 2002 roku. - Może to auto nie było pierwszej młodości, ale sprawowało się dobrze. Tydzień temu odebrałem go od mechanika, została wymieniona długa lista elementów, mechanik wykonał również inne niezbędne czynności przy tym aucie - powiedział nam właściciel skody. - W tej chwili nie mamy do dyspozycji innego samochodu - dodał nasz rozmówca. W akcji uczestniczył zastęp straży pożarnej z JRG1 i policja. Utrudnienia w ruchu trwały 45 minut.

Tekst i foto: Mirosław Jamro

Foto: Arek