Policyjna kontrola na osiedlu. Wystarczyła chwila na pierwsze zatrzymanie - foto
Zaledwie chwila wystarczyła, by od momentu rozpoczęcia policyjnej kontroli złapać pierwszego kierowcą, który jechał zbyt szybko ul. ul. Tuwima w Bielsku-Białej. Rekordzista dzisiejszej kontroli przekroczył dozwoloną prędkość o 36 km/h.
We wtorek po południu policjanci z bielskiej drogówki pojawili się w rejonie skrzyżowania ul. Tuwima z Stanclika - to jedno z wielu miejsc, gdzie stróże prawa prowadzą kontrole. Na tym skrzyżowaniu są trzy przejścia dla pieszych, a w pobliżu także szkoła. Mężczyzna kierujący fordem przekroczył dozwoloną prędkość o 36 km/h, kolejny pojazd - osobowy volkswagen został zatrzymany kilka minut później. W tym przypadku miernik prędkości wskazywał, że kierujący autem jechał o 25 km/h za szybko.
- Odkąd jest tu nowy asfalt, to kierowcy jeżdżą zdecydowanie za szybko tą ulicą. Złożyliśmy do MZD pismo o montaż progów zwalniających, ale jak na razie progów nie ma. Tu mieszkają dzieci, jest szkoła. Jadąc z górki, aby mieć na liczniku maksymalnie 40km/h, to trzeba trzymać nogę na hamulcu. Ale niektórym się spieszy i w zasadzie co mniej więcej godzinę słychać pisk hamowania, albo dźwięk klaksonu - powiedział nam mieszkaniec pobliskiej posesji. - Bardzo dobrze, że jest tu policyjna kontrola - dodał.
Chwilę później można było zobaczyć uśmiechy na twarzach kolejnych przechodniów oraz ciepłe słowa kierowane do policjantów. Bo przecież chodzi o bezpieczeństwo… - Wdzięczność mieszkańców jest doskonałą motywacją do ciężkiej pracy - podsumował policjant z wydziału ruchu drogowego.
Tekst i foto: Mirosław Jamro
Oceń artykuł:
82 40Dziennikarz portalu www.bielsko.biala.pl
Komentarze 57
Niespełnieni rajdowcy starymi gratami zapier tam na drugą zm do fabryk i z powrotem nieraz ponad 60. To się skończy tragedią
Jak w dziurze woda stoi jest niespodzianka.
Taka różnica
Ja się rozglądam. Maskę wyklepiesz ,zdrowie ciężko "naprawić".
2.szalone czyli ponad 50 % limitu albo powyżej 2x-tacy szaleńcy sa łapani wyjątkowo rzadko a zagrożenie jest ogromne-oni robią to umyślnie i bawią się z policjantami specjalnie jeżdżąc tam i z powrotem aby minąć patrol a potem na przeciwnym kierunku gaz w dechę i 100 w zabudowanym-to jest dopiero bandyterka- i oni sa BEZKARNI-szczególnie takie rzeczy dzieją sie nocą
dla jadących z przeciwnej niż jest robiony pomiar,
znak że przejście i opis bocznej drogi są schowane za drzewkami.
Dla bezpieczeństwa nie tylko prędkość jest ważna !
Skoro z miejsca zrobienia foto nie widać samochodu zjeżdżającego tylko jasność jego świateł,
To kierowca też nie widzi pieszego i jego zamiarów/lub rowerzysty.
Klauzula informacyjna ›