Kot utknął w korycie rzeki. Wezwano strażaków i Kotełkową Drużynę - foto

Zastęp straży pożarnej z JRG1 wysłano po otrzymaniu zgłoszenia, z którego wynikało, że w korycie rzeki za ratuszem w Bielsku-Bialej leży kot, który od dłuższego czasu nie przemieszcza się i rusza tylko głową. O sytuacji powiadomiono Kotełkową Drużynę.
Zgłoszenie zdarzenia wpłynęło z WCPR o godz. 18.49. Po dojeździe na miejsce i przeprowadzeniu rozpoznania okazało się, że kot jest w zaroślach w korycie rzeki, widząc strażaków schodzących po drabinie, przemieścił się w kierunku mostu nad ul. Kołłątaja. O sytuacji powiadomiono panią Iwonę z Kotełkowej Drużyny. Pomimo wspólnych wysiłków zwierzęcia nie udało się złapać i bezpiecznie wyciągnąć z koryta rzeki. W toku czynności okazało się, że z koryta rzeki można w miarę bezpiecznie wyjść, ale miejsce jest oddalone od ratusza o kilkaset metrów. Wolontariuszka z Kotełkowej Drużyny pozostawiła w paru miejscach kocią karmę, w taki sposób, żeby poprowadziła kota do miejsca, w którym będzie mógł wyjść.
- Widziałam tego kota wczoraj na osiedlu Śródmiejskim, zostawiłam mu tam karmę - powiedziała nam kobieta, która akurat przechodziła w pobliżu miejsca akcji. - Też mam w domu koty - dodała. Wspólna akcja służb i Kotełkowej Drużyny trwała ponad półtorej godziny.
Tekst i foto: Mirosław Jamro


Dziennikarz portalu www.bielsko.biala.pl
Galeria:
Komentarze 33



Ochłoń i OGARNIJ się Chłopie,
anie się nie KŁANIAM ani nie popieram PIS.
A ty jak zwykle masz KLAPKI na Oczach i NIENAWIŚĆw SERCU !!!



Budzimy się! Za 2 miesiące wybory i koniec dyktatury

czego się boją?


Olszówka się Tobie kłania RACZEJ!

pranie mózgu wypłukało ci mózg













Taki fajny artykuł, nie za mądry i w zasadzie o niczym.



Klauzula informacyjna ›