Trzy zastępy straży pożarnej z JRG1 wysłano po otrzymaniu zgłoszenia pożaru auta, które uczestniczyło w kolizji na drodze S1 w Bielsku-Białej. Wskutek zdarzenia spłonęły dwa samochody osobowe, w tym jedno doszczętnie. Nim doszło do pożaru, oba pojazdy zderzyły się, a kierowcy szybko ewakuowali się.

Do zdarzenia doszło na pasie ruchu w kierunku Żywca, niedaleko zjazdu do Mikuszowic. Zgłoszenie pożaru wpłynęło z WCPR o godz. 23.51. - Po dojeździe na miejsce okazało się, że doszło do kolizji dwóch samochodów osobowych, oba pojazdy były objęte ogniem. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i podaniu dwóch prądów gaśniczych na płonące auta. Na szczęście kierowcy tych aut byli w stanie z nich w porę wysiąść. Po ugaszeniu pożaru oba pojazdy zostały sprawdzone pod kątem osób poszkodowanych - powiedział nam st. kpt. Paweł Nycz z JRG1 w Bielsku-Białej.

W dalszej kolejności pojazdy przelano wodą i sprawdzono kamerą termowizyjną. Jak dowiedział się nasz portal, do pożaru aut doszło w wyniku kolizji. Kilkaset metrów dalej policjanci z drogówki obsługiwali inne zdarzenie drogowe, na miejscu kolizji i pożaru dwóch aut pojawili się bardzo szybko.

- Zobaczyłem na jezdni słupek, tzw. pachołek, więc zahamowałem. Jadący za mną pojazd chyba jechał za blisko, uderzył w tył mojego auta i zaczął się palić. Nie wiem dokładnie, ile czasu upłynęło od momentu kolizji do pożaru, ale to wszystko działo się bardzo szybko. Nie udało mi się uciec moim autem, musiałem uciekać ja - relacjonował nam kierowca mercedesa, którego tył samochodu uległ znacznemu spaleniu.

Wskutek zdarzenia spłonął mercedes z 2019 roku oraz ford. Policjanci ruchu drogowego sporządzili dokumentację, kierujący pojazdami byli trzeźwi. Sprawcę kolizji ukarano mandatem karnym. W akcji uczestniczyły trzy zastępy straży pożarnej z JRG1, policja oraz pracownicy służby drogowej.

Tekst i foto: Mirosław Jamro