Jedenaście zastępów straży pożarnej, pogotowie ratunkowe i policja brała udział w akcji ratowniczej związaej z pożarem mieszkania w bloku przy ul. Sterniczej w Bielsku-Białej. W trakcie akcji w pokoju mieszkania odnaleziono zwęglone zwłoki.

Zgłoszenie pożaru wpłynęło z WCPR o godz. 14.49. Ze zgłoszenia wynikało, że w mieszkaniu sąsiada pali się pokój, sąsiad jest w mieszkaniu. - Po dojeździe na miejsce okazało się, że płonie lokal na parterze. Klatka schodowa była mocno zadymiona od parteru aż po czwarte piętro bloku i nie było możliwości ewakuacji lokatorów innych mieszkań tą drogą. Od osób postronnych mieliśmy potwierdzenie, że w mieszkaniu objętym pożarem jest człowiek - powiedział mł. bryg. Łukasz Łaciok, dowódca zmiany w JRG2.

- Sytuacja była bardzo dynamiczna. Ratownicy wyposażeni w aparaty ochrony górnych dróg oddechowych, z linią gaśniczą, rozpoczęli próbę wejścia do mieszkania, ale było to trudne ze względu na bardzo wysoką temperaturę w tym mieszkaniu. Gdy udało im się dostać do mieszkania, odnaleziono zwłoki człowieka. W tym samym czasie ratownicy prowadzili obronę przed ogniem mieszkania powyżej, tam podawano prąd wody z zewnątrz budynku. Wprowadziliśmy ratowników do klatki schodowej bloku w celu upewnienia się, czy nie ma innych osób poszkodowanych, rozpoczęto oddymianie klatki schodowej. Po ugaszeniu pożaru i oddymieniu klatki schodowej ewakuowaliśmy lokatorów z innych mieszkań, lokatorzy zostali przebadani przez zespół ratownictwa medycznego. Nikomu z tych osób nic się nie stało - dodał strażak.

W dalszej kolejności strażacy sprawdzili wszystkie mieszkania klatki schodowej pod kątem stężenia tlenku węgla, zagrożenia nie stwierdzono. Na miejsce wezwano prokuratora. - Niestety ten pożar był bardzo duży, energetyka tego pożaru także, zadymienie również. Z mieszkania objętego pożarem wydostały się setki metrów sześciennych dymu. W mieszkaniu płonęło jedno pomieszczenie, pożar wydostał się do przedpokoju. Płonęły tam przede wszystkim gazy pożarowe, elementy drewniane i organiczne. Całe mieszkanie uległo okopceniu, mieszkanie powyżej i klatka schodowa również. Tu warto podkreślić, że idąc wieczorem spać, to warto zamykać drzwi do każdego z pokoi mieszkania. Zamknięte drzwi ograniczają rozprzestrzenianie się pożaru, dymów i gazów pożarowych - mówił strażak z wieloletnim stażem.

- Strażacy w trakcie akcji gaśniczej ujawnili zwłoki 60-letniego mężczyzny. Na miejscu jest prokurator, zaplanowano oględziny mieszkania przez biegłego, który ustalać będzie przyczyny pożaru. Nie ma innych poszkodowanych. Ewakuowano 6 osób - mówi asp. sztab. Katarzyna Chrobak z KMP w Bielsku-Białej.

W akcji uczestniczyły zastępy z JRG1, JRG2, Wojskowa Straż Pożarna, OSP Stare Bielsko, OSP Kamienica, OSP Mikuszowice Śląskie, OSP Mazańcowice, KW PSP Katowice (grupa operacyjna - red.), zespół ratownictwa medycznego, pogotowie energetyczne i policja. Przyczynę pożaru ustala policja pod nadzorem prokuratora.

Tekst i foto: Mirosław Jamro

Foto: Czytelnik