Minionej nocy na wyższych kondygnacjach jednej z klatek wieżowca przy ul. Sobieskiego w Bielsku-Białej słychać było głośny hałas. Starsza kobieta wzywała pomocy. Lokatorzy budynku powiadomili służby.

Zgłoszenie wpłynęło z WCPR o godz. 3.03. Z jego treści wynikało, że dwóch staruszków nie może wyjść z mieszkania. - Zostaliśmy wezwani do siłowego wejścia do mieszkania. Po dojeździe na miejsce okazało się, że kobieta w sędziwym wieku przewróciła się i nie może wstać, wołała pomocy. W trakcie czynności okazało się, że sąsiedzi dysponują numerem telefonu do rodziny tej kobiety. Rodzinę poinformowano telefonicznie o zaistniałej sytuacji - powiedział nam st. asp. Paweł Krzempek z JRG1 w Bielsku-Białej

Z lokatorką mieszkania cały czas był kontakt słowny, odpowiadała na pytania zadawane przez ratownika: - Słyszy mnie pani? Coś panią boli? Czy potrzebuje pani karetkę pogotowia? 

Po niedługim czasie na miejsce przyjechały osoby z kręgu rodziny, kobietę przekazano pod ich opiekę. Obyło się bez wyważania drzwi, bo lokatorzy dysponowali numerem telefonu do rodziny, która szybko zareagowała. W akcji uczestniczył zastęp straży pożarnej z JRG1 i patrol policji, działania trwały ok. godziny.

Tekst i foto: Mirosław Jamro