Cztery zastępy straży pożarnej i policję wysłano po otrzymaniu zgłoszenia, z którego wynikało, iż najprawdopodobniej pali się w jednym z mieszkań budynku wielorodzinnego przy ul. Sixta w Bielsku-Białej. Powód okazał się prozaiczny.

Zgłoszenie zdarzenia wpłynęło z WCPR o godz. 21.56. - Zostaliśmy wezwani do zadymienia w mieszkaniu. Sąsiadka z bloku naprzeciwko widziała mieszkanie, w którym było silne zadymienie. Po dojeździe na miejsce pojawiła się osoba, która zgłaszała nam to zdarzenie i wskazała nam to mieszkanie. Okazało się, że powodem zadymienia były ziemniaki pozostawione na kuchence, lokator zdążył przewietrzyć mieszkanie przed naszym przyjazdem - powiedział nam kpt. Artur Muzyk z JRG1 w Bielsku-Białej.

Strażacy sprawdzili stężenie tlenku węgla w mieszkaniu, zagrożenia nie stwierdzono. - W tym przypadku zdecydowanie przydała się czujność sąsiada, ale minusem jest to, że blok jest słabo oznaczony, wejście do budynku jest od wewnętrznego placu - dodał nasz rozmówca.

W akcji uczestniczyły trzy zastępy straży pożarnej z JRG1, jeden z OSP Komorowice Śląskie oraz policja. Działania służb trwały kilkadziesiąt minut.

Tekst i foto: Mirosław Jamro