Kilka zastępów straży pożarnej, policję i pogotowie ratunkowe wysłano po otrzymaniu zgłoszenia pożaru w budynku przy ul. Wyspiańskiego w Bielsku-Białej. Trzy osoby trafiły do izby wytrzeźwień, badanie stanu trzeźwości dało ponad dwa promile.

Zgłoszenie wpłynęło z WCPR o godz. 11.31. Z treści wynikało, że pali się w mieszkaniu na czwartym, piątym piętrze, ludzie są na balkonie. - Po dojeździe na miejsce okazało się, że ludzie są w oknie. Mieszkańcy budynku już się ewakuowali, byli na klatce schodowej budynku. Ogniem objęte było całe mieszkanie na piątej kondygnacji budynku. Nasze działania polegały na podaniu jednego prądu wody i ugaszeniu pożaru. Jednocześnie mieszkanie zostało sprawdzone pod kątem osób poszkodowanych. Na szczęście ognień nie przedostał się na dach budynku. Łącznie, przed naszym przybyciem, z kamienicy ewakuowało się dziewięć osób (oraz dwie kotki i dwa koty w specjalnych transporterach dla zwierząt - przyp. red.) - powiedział nam mł. bryg. Paweł Krzowski z JRG1 w Bielsku-Białej. Z mieszkania ratownik wyniósł butlę z gazem.

Zespół ratownictwa medycznego przebadał trzy osoby. Na miejsce zadysponowano kilka radiowozów policji, trzy nietrzeźwe osoby zostały zatrzymane przez funkcjonariuszy i trafiły do Ośrodka Przeciwdziałania Problemom Alkoholowym przy ul. Miarki w Bielsku-Białej. Wszystkie miały ponad dwa promile.

Wskutek pożaru spłonęło mieszkanie z wyposażeniem, część klatki schodowej na ostatnim piętrze uległo okopceniu. W akcji uczestniczyły cztery zastępy straży pożarnej z JRG1, Wojskowa Straż Pożarna, jeden zastęp z OSP Stare Bielsko, zespół ratownictwa medycznego i kilka patroli policji. Przyczynę pożaru ustala policja.

- Zdecydowanie muszę dokupić jeszcze dwa transporterki dla kotów, gdyż nigdy nie wiadomo ile i kiedy może się przydać - stwierdziła właścicielka kotów i kotek. - Dziś były po dwa czworonogi w jednym, wiedziałam, którego kota, z którym mogę umieścić razem - dodała lokatorka budynku.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro