Pięć zastępów straży pożarnej i policję wysłano po otrzymaniu zgłoszenia pożaru budynku jednorodzinnego przy ul. Karpackiej w Bielsku-Białej. Pięć osób zdążyło w porę uciec z domu. Spłonęła łazienka na piętrze budynku.

Zgłoszenie zdarzenia wpłynęło do WCPR o godz. 1.43. - Dostaliśmy wezwanie do pożaru budynku jednorodzinnego. Po dojeździe na miejsce osoby, które mieszkają w tym budynku, czekały na nas na zewnątrz, z budynku wydobywał się dym. Rota ratowników zabezpieczona w sprzęt ochrony układu oddechowego wprowadziła linię gaśniczą do budynku. Pożarem objęta była łazienka na piętrze budynku - powiedział nam st. kpt. Łukasz Łaciok, dowódca zmiany w JRG2 w Bielsku-Białej.

Po ugaszeniu pożaru strażacy wynieśli spalone wyposażenie łazienki, dom został oddymiony. Sprawdzono budynek wraz z poddaszem pod kątem zarzewia ognia i stężenia tlenku węgla, zagrożenia nie stwierdzono. Ekipa pogotowia energetycznego odłączyła prąd. Wskutek pożaru spłonęła łazienka wraz z wyposażeniem. Inne pomieszczenia budynku uległy okopceniu.

- Warto podkreślić, że idąc spać, należy w mieszkaniu zamknąć wszystkie drzwi. W trakcie pożaru nawet zwykłe drzwi o słabej konstrukcji mogą uratować życie i zdrowie domowników, gdyż ograniczają rozprzestrzenianie się gazów pożarowych. Niestety najwięcej ludzi ginie w wyniku zatrucia gazami. Poza tym zadymienie, które powstaje w trakcie pożaru, osiada na wszystkim, co znajduje się w pomieszczeniach w pobliżu miejsca pożaru, nie oszczędzając ani jednego centymetra kwadratowego. W dzisiejszym przypadku widać to doskonale, gdyż jedno z pomieszczeń było zamknięte i nie jest okopcone, natomiast w innych pomieszczeniach elementy wyposażenia są czarne - podkreślał nasz rozmówca. W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG1, JRG2, OSP Kamienica, policja i pogotowie energetyczne.

Tekst i foto: Mirosław Jamro